Diego Maradona może mieć kłopoty. Przez wypowiedź nt. prezydenta Trumpa

Słynny piłkarz, obecnie trener meksykańskiego Dorados de Sinaloa, Diego Maradona prawdopodobnie nie uniknie kary za łączenie sportu z polityką. Argentyńczyk słownie zaatakował prezydenta Donalda Trumpa.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Diego Maradona Getty Images / Richard Heathcote / Na zdjęciu: Diego Maradona
Diego Maradona od września 2018 r. pracuje jako szkoleniowiec drugoligowej drużyny Dorados de Sinaloa z Meksyku. Ostatnie zwycięstwo swojego zespołu z Tampico (3:2) 58-letni Argentyńczyk zadedykował Wenezueli i jej prezydentowi - Nicolasowi Maduro.

Przy okazji dostało się Stanom Zjednoczonym i Donaldowi Trumpowi. - Chcę zadedykować zwycięstwo prezydentowi Maduro i całej Wenezueli. Jankesi uważają, że kierują nami, bo mają największą bombę na świecie. Ale tak nie jest. Oni mają tyrana jako prezydenta - powiedział dziennikarzom "Boski Diego".

Wypowiedź trenera Dorados de Sinaloa odbiła się głośnym echem w świecie. Meksykański Związek Piłki Nożnej (Federacion Mexicana de Futbol Asociacion - FMF) ogłosił, że wszczął dochodzenie w tej sprawie. Maradonie grozi kara, ponieważ zlekceważył kodeks etyczny FMF, który zakazuje łączenia sportu z polityką.

ZOBACZ: Maradona zaatakował Messiego i spółkę. "Nie zasługują na noszenie tej koszulki" >>

W Wenezueli wciąż trwa impas dwuwładzy. Urzędujący prezydent Maduro walczy o władzę z liderem opozycji Juanem Guaido, który przez ponad 50 państw, w tym USA, uznawany jest za prezydenta kraju.

ZOBACZ: Maradona przyznał się do kolejnych dzieci. "Pozostała trójka do jedenastki" >>


ZOBACZ WIDEO Serie A: Rewelacyjny 19-latek z kolejnym golem. Juventus wygrał bez problemów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS] [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×