Puchar Polski: lider jedzie do lidera. Lechia Gdańsk nie lekceważy Rakowa Częstochowa

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Artur Sobiech
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Artur Sobiech

Lider Lotto Ekstraklasy - Lechia Gdańsk w środę zmierzy się z liderem Fortuna 1. Ligi, Rakowem Częstochowa. Gdańszczanie mają duży szacunek do tego rywala. Wiedzą, że bez tego nie awansują do finału Pucharu Polski.

Jak na razie Lechia Gdańsk spisuje się znakomicie. Liderzy Lotto Ekstraklasy traktują jednak Raków Częstochowa jak równego rywala. - Raków trzeba traktować jak drużynę z Lotto Ekstraklasy. Grają bardzo dobrze, mają odpowiednią organizację gry w systemie na trzech obrońców. Dużo rotują, a wychodzi im to bardzo dobrze. Czeka nas bardzo trudny mecz. Nie chcę się tu asekurować, ale tak to musi wyglądać. Dodatkowo stadion w Częstochowie jest specyficzny, jest tam inna aura - powiedział Piotr Stokowiec.

Lechiści potrafią skupić się na każdym kolejnym meczu. To przepis na sukces. - Dzisiejsza Lechia pokazała, że nie jest nam straszny żaden rywal. Potrafimy grać w różnych warunkach, również jak to miało miejsce w Gdyni z bardzo zdeterminowanym rywalem i nieprzychylną publicznością. Potrafimy być w tym opanowani i skoncentrowani. Mentalnie to dźwigamy, więc pojedziemy tam po to by awansować do finału Pucharu Polski - stwierdził Stokowiec.

Michał Mak pluje sobie w brodę. Zobacz więcej!

Gdańszczanie są doskonale przygotowani do starcia z Rakowem. - My oglądaliśmy ich już na żywo i wygląda to pozytywnie ze strony częstochowian. Ja bym to porównał do wyścigu, w którym wiadomo że realizując kolejne etapy, trzeba na każdym odcinku dobiegać w odpowiednim odcinku. Zbliżamy się do końca i chcemy tu zająć odpowiednią pozycję, by móc finiszować. Tu się dopiero zacznie prawdziwy wyścig. Musimy być do niego przygotowani mentalnie i fizycznie. Jak to na mecie, przydałaby się szersza publika, która zdopinguje piłkarzy. Wówczas łatwiej o dodatkową energię i siły. Finisz zapowiada się pasjonująco, a my jesteśmy w dobrej pozycji wyjściowej. Czeka nas mnóstwo zadań do wykonania, teraz zacznie się prawdziwy wyścig - podkreślił trener Lechii Gdańsk.

Ważne przełamanie Artura Sobiecha. Zobacz więcej!

W ostatnim spotkaniu przełamał się Artur Sobiech. Piłkarz, który niedawno grał w Bundeslidze, również ma świadomość, że częstochowianie nie oddadzą zwycięstwa za darmo. - To nie jest łatwy przeciwnik, bo Raków pokonał już Lecha i Legię. Najważniejsze, by przejść do kolejnej rundy. Z takim założeniem tam jedziemy. To nie jest przypadek, że Raków ma taką przewagę w I lidze. W przyszłym sezonie przyjdzie się z nimi mierzyć. My się koncentrujemy na naszym zespole i to jest najważniejsze - ocenił napastnik.

ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Kto zdobędzie mistrzostwo Polski? "Legia zyskała luz po zwolnieniu Sa Pinto"

Komentarze (1)
avatar
Marek Lewkowicz
9.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"Nie straszny nam żaden rywal"... Już nie mogę się doczekać pierwszego meczu tego gdańskiego JEDNOOKIEGO KRÓLA WŚRÓD ŚLEPCÓW z rywalem typu Aktobe czy np. Dudelange w europejskich pucharach!!!