Lotto Ekstraklasa. Łukasz Burliga o pokonaniu problemu z hazardem

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Łukasz Burliga
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Łukasz Burliga

W zimowym oknie transferowym Łukasz Burliga trafił z Jagiellonii Białystok do Wisły Kraków. Kilka lat temu było o obrońcy głośno z powodu hazardu. W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" 30-latek zapewnił, że uporał się już w tym problemem.

- Nie chcę do tego wracać. Wykonałem ogromną pracę, by być tu, gdzie jestem. W moim życiu od długiego czasu nie ma tego tematu. Dla mnie to był jakiś stary okres, który zakończył się lata temu - zapewnił Burliga w rozmowie z Michałem Trelą dla "Przeglądu Sportowego".

Do Jagiellonii Białystok Łukasz Burliga trafił zimą 2016 roku. Po trzech latach spędzonych w tym klubie, zdecydował, że czas na zmiany. Rozważał kontynuowanie kariery za granicą, ale za namową Marcina Wasilewskiego i przede wszystkim Jakuba Błaszczykowskiego (również zimą trafił do Wisły i pomógł klubowi pod względem finansowym) zdecydował się na krakowską drużynę.

- Spotkałem u dentysty Marcina Wasilewskiego, co miało znaczenie, ale ważne były też dwie rozmowy z Kubą Błaszczykowskim, który mówił mi, że warto zostać przynajmniej pół roku w Wiśle i się odbudować. Wiadomo, że warunki finansowe nie są kosmiczne, ale Kuba przekonywał, że czasem warto zrobić coś z innych pobudek. Ostatecznie poszedłem bardziej za głosem serca niż rozsądku - powiedział Łukasz Burliga.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: emocje w walce o utrzymanie! 1.FC Nuernberg na remis z Schalke 04 Gelsenkirchen [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czytaj także: kibic zrobił sobie tatuaż z podobizną Marcina Wasilewskiego

Od razu po przejściu do Wisły obrońca nie wywalczył sobie podstawowego miejsca w składzie. Na początku wchodził na boisko z ławki rezerwowych, ale w marcu przekonał do siebie trenera i cztery kolejne mecze rozpoczynał w wyjściowym składzie krakowskiej drużyny. Przekonał do siebie trenera Macieja Stolarczyka i są szanse, że 30-latek pozostanie w Wiśle na dłużej. Obecna umowa wygasa 30 czerwca bieżącego roku.

- Wisła ma pierwszeństwo. Nie chcę mówić o szczegółach, ale jest szansa, że zostanę w Krakowie na dłużej. Rozmowy są na wstępnym etapie, ale na pewno nie podpiszę za plecami kontraktu z kimś innym, bo akurat nieźle gram. Albo się dogadamy, albo nie, lecz mam dość dużą wiarę, że dojdziemy do porozumienia. Chciałbym zostać w Wiśle, ale klub musi zagwarantować jakiś minimalny poziom finansowy - podkreślił rozmówca "Przeglądu Sportowego". Obecnie pensję wypłaca zawodnikowi Jagiellonia.

Czytaj także: kibice Wisły Kraków wygwizdali Carlitosa. Jest odpowiedź Hiszpana

Komentarze (0)