Ta sprawa to wstrząs dla środowiska piłkarskiego. Jarosław B. został oskarżony przez dwudziestokilkuletnią kobietę. Miała się ona spotkać z byłym piłkarzem Amiki, Widzewa i Lechii Gdańsk w jednym z sopockich hoteli. W sprawie zabezpieczono nagrania z hotelowego monitoringu.
Kobieta zeznała już w sądzie w obecności prokuratora. Zawodnik spędził noc za kratami. Oświadczenie w sprawie wydała Lechia.
"Jako Zarząd Klubu Lechia Gdańsk, jesteśmy głęboko poruszeni informacjami medialnymi dotyczącymi pana Jarosława B. Jest nam przykro, mimo że opisane fakty dotyczą spraw z życia prywatnego i nie mają związku z pracą na rzecz Klubu. Prosimy wszystkich o powstrzymanie się od komentowania sprawy oraz wydawania jakichkolwiek osądów do czasu zakończenia działań prowadzonych przez prokuraturę i policję. Wierzymy, że w toku postępowania wszystkie aspekty tej sprawy zostaną zbadane, a wszelkie niejasności wyjaśnione" - napisano.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Lechia kolejny raz zawiedzie w końcówce sezonu? "Wydaje mi się, że są mądrzejsi niż dwa, trzy lata temu"