Trwa korespondencyjny pojedynek między Liverpoolem FC i Manchesterem City o mistrzostwo Anglii. W sobotni wieczór ruch należał do podopiecznych Juergena Kloppa, którzy grali na boisku nieobliczalnego Newcastle.
Liverpool marząc o tytule musiał wygrać. Goście długo nie potrafili zepchnąć rywala do defensywy, na dodatek stracili Salaha, który doznał groźnie wyglądającego urazu głowy (więcej o tym ->> TUTAJ).
Wydawało się, że przyjezdni nie będą w stanie po raz trzeci złamać obrony Newcastle. Udało im się to w 86. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego rezerwowy Divock Origi trącił piłkę głową i pokonując Dubravkę zapewnił Liverpoolowi niezwykle ważne trzy punkty.
ZOBACZ WIDEO Bayern kroczy po mistrzostwo! Kolejny gol Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
The Reds co najmniej do poniedziałku będą liderem Premier League. Mają dwa punkty przewagi nad zespołem Manchesteru City, który zagra z Leicester. - Będziemy oglądać ten mecz i jednocześnie modlić się o cud. Trzymam kciuki za Leicester - powiedział Jordan Henderson, kapitan Liverpoolu.
Swoją wypowiedzią zaskoczył z kolei trener Juergen Klopp, który stwierdził, że nawet brak tytułu nie zmieni postrzegania tego sezonu. - On jest dla nas znakomity. Walczymy o mistrzostwo do ostatniej kolejki, jesteśmy w półfinale Ligi Mistrzów. Myślę, że nasza gra może się podobać kibicom. Mam nadzieję, że oni są z nas zadowoleni - skomentował.
- Prawda jest taka, że obie drużyny zasłużyły na mistrzostwo. W ostatniej kolejce zagramy u siebie z Wolverhampton. Musimy wygrać i jednocześnie modlić się o korzystny wynik w meczu City - przyznał Henderson.
Zobacz także: Premier League: horror w meczu Liverpoolu. The Reds znowu liderem