Liga Mistrzów 2019. Liverpool FC - FC Barcelona. Ernesto Valverde: Nie patrzymy na mecz z Camp Nou

Getty Images / David Blunsden/Action Plus  / Na zdjęciu: Ernesto Valverde
Getty Images / David Blunsden/Action Plus / Na zdjęciu: Ernesto Valverde

Mimo doskonałego wyniku w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów z Liverpoolem (3:0), Ernesto Valverde bardzo ostrożnie podchodzi do wtorkowego rewanżu. - Wiemy, że będą nas naciskać i musimy stanąć na wysokości zadania - przyznaje opiekun Barcy.

Wszystko w ostatnich tygodniach układa się po myśli FC Barcelona. Katalończycy mają już zapewnione mistrzostwo Hiszpanii, dzięki czemu mogą skupić się na rozgrywkach Ligi Mistrzów. Tam w półfinale wysoko pokonali Liverpool FC (3:0), mimo iż goście z Anglii zagrali bardzo dobry mecz na Camp Nou. Może nawet najlepszy w tej edycji Champions League.

Teraz czeka ich rewanżowy pojedynek w Liverpoolu, a gospodarze zagrają bez swoich dwóch świetnych napastników: Roberto Firmino oraz Mohameda Salaha. Obaj strzelili łącznie w tym sezonie 42 gole dla "The Reds".

Zobacz także: FC Barcelona wysłała komunikat do Salaha

- To ważni gracze, każdy trener martwi się składem rywali. Nie chcemy jednak, by ktokolwiek był kontuzjowany - tłumaczy Ernesto Valverde cytowany przez dziennik "Marca". - Musimy spróbować wygrać, potraktować ten pojedynek tak, jakby poprzedni się nie wydarzył - dodaje.

Dziennikarze z całego świata cały czas przypominają Barcelonie poprzednią edycję Ligi Mistrzów, w której sensacyjnie przegrała na wyjeździe z AS Roma (0:3). Po tej przegranej Katalończycy musieli pożegnać się z Champions League.

Czytaj także: Juergen Klopp: Musimy zagrać perfekcyjnie

- Liverpool może awansować, w piłce nożnej jest to możliwe. To jest naprawdę świetny zespół, w tym sezonie przegrał tylko jedno spotkanie w lidze angielskiej. Stałe fragmenty gry w jego wykonaniu są niesamowite. Nie możemy się rozluźnić w tym meczu - przestrzega Valverde.

Początek meczu o godz. 21:00.

ZOBACZ WIDEO FC Barcelona zagra w finale Ligi Mistrzów? "Messi przerasta Liverpool i całą Ligę Mistrzów"

Źródło artykułu: