Premier League: Liverpool wygrał, ale mistrzostwa nie zdobył

Getty Images /  Andrew Powell/Liverpool FC / Na zdjęciu na pierwszym planie: Virgil van Dijk, Alisson
Getty Images / Andrew Powell/Liverpool FC / Na zdjęciu na pierwszym planie: Virgil van Dijk, Alisson

Liverpool FC tylko wicemistrzem. The Reds na koniec sezonu pokonali Wolverhampton Wanderers 2:0, chociaż przez 11 minut byli nawet na pierwszym miejscu w Premier League.

[tag=615]

Liverpool FC[/tag] musiał wygrać na Anfield i liczyć, że Brighton przynajmniej zremisuje z Manchesterem City. Nic więc dziwnego, że fani The Reds oprócz oglądania tego co się dzieje na boisku, patrzyli w ekrany swoich telefonów. Kilka razy podnosiła się wrzawa i nie miało to nic wspólnego z obecną sytuacją w Liverpoolu.

The Reds nie rzucili się na rywali od pierwszych minut, który zaparkowali autobus przed własnym polem karnym. Wilki przez dobry kwadrans nie potrafili wydostać się z własnej połowy, chociaż z drugiej strony Liverpool wcale nie ostrzeliwał bramki strzeżonej przez Rui Patricio.

W 17. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Akcję rozpoczęli środkiem boiska po czym piłka trafiła na prawe skrzydło do Trenta Alexandera-Arnolda. Ten dośrodkował na szósty metr, gdzie Sadio Mane tylko dołożył nogę. Dla młodego Anglika była to już asysta nr 12 w Premier League.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich o krok bliżej od gry w Premier League! Leeds pokonało Derby County [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W tym momencie Liverpool był mistrzem Anglii. Wielka wrzawa podniosła się kilka minut później, gdy okazało się, że Brighton prowadziło z Man City. The Citizens jeszcze w pierwszej połowie odwrócili losy spotkania i na Anfield zrobiło się ciszej.

W drugiej odsłonie długo nic się nie działo na boisku. Co więcej, z Brighton docierały smutne wieści dla The Reds. Kolejne gole strzelali piłkarze Man City i w pewnym momencie było już wiadomo, że The Reds nie zostaną mistrzem Anglii. Dlatego brakowało energii w grze gospodarzy. Zdawali sobie sprawę, jak wygląda sytuacja.

Dziewięć minut przed końcem było 2:0 dla LFC. Arnold dołożył kolejną asystę, a gola głową zdobył Sadio Mane. Senegalczyk był na spalonym czego nie wychwycili sędziowie. Od przyszłego sezonu w Premier League będzie już jednak VAR.

Liverpool wygrał 2:0 i zgromadził 97 punktów - o jeden mniej niż Manchester City. Królami strzelców zostali: Sadio Mane, Mohamed Salah oraz Pierre-Emerick Aubameyang - wszyscy zdobyli po 22 bramki.

Liverpool FC - Wolverhampton Wanderers 2:0 (1:0)
1:0 - Sadio Mane 17'
2:0 - Sadio Mane 81'

Zobacz takżePremier League. Historyczny moment w meczu Manchesteru United

Zobacz takżeBaraże o Premier League: Leeds United bliżej finału. Cały mecz Mateusza Klicha, Mateusz Bogusz na rezerwie
dd

Komentarze (0)