Piłkarze Wisły Kraków nie zaprezentowali się najlepiej w Gdyni. Porażka 1:3 wydaje się być dla nich najmniejszym wymiarem kary. - Po takim meczu w naszym wykonaniu można powiedzieć nie wiele, ale takie spotkania też się zdarzają. Mamy zespół w budowie i to musi trochę czasu potrwać, byśmy funkcjonowali w odpowiedni sposób. Gratuluję Arce zwycięstwa. To oni przeważali i stworzyli sobie więcej sytuacji, z których strzelili nam trzy bramki. My mogliśmy ich uniknąć - powiedział Maciej Stolarczyk, trener Wisły.
Gdynianie dzięki zwycięstwu zapewnili sobie utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. - Osiągnęliśmy nasz cel i to jest najważniejsze. Mamy utrzymanie i nie musimy jechać do Wrocławia po to, by bić się o własny byt. Może się okazać, że będzie to spotkanie o dalszy byt Śląska. My wytrzymaliśmy presję, którą było czuć od momentu gdy pojawiłem się w Arce i słowa uznania dla chłopaków. Musieliśmy umiejętnie popuszczać ciśnienie w szatni gdy to się udało, pojawiły się uśmiechy i podnieśliśmy głowy - stwierdził Jacek Zieliński, szkoleniowiec Arki Gdynia.
Zobacz tabelę Lotto Ekstraklasy!
Gra o utrzymanie kosztuje naprawdę dużo zdrowia piłkarzy i ich rodziny. Chłopcy pokazali charakter i kawałek dobrej gry. Przez ostatnie dwa mecze oddaliśmy chyba więcej strzałów, niż widzieliśmy w Gdyni przez cały sezon. Spotkanie z Wisłą pokazało jednak jaka piłka jest przewrotna. Dominowaliśmy przez całą pierwszą połowę, a przed przerwą straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. W szatni padły ostrzejsze słowa, ale chyba dzięki temu w drugiej połowie nasza dominacja była jeszcze większa. Wygraliśmy skromnie, ale zasłużenie - dodał Zieliński.
ZOBACZ WIDEO Florenzi był wściekły na Ronaldo, ale później mu wybaczył. Roma pokonała Juventus! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Waldemar Fornalik trenerem miesiąca. Zobacz więcej!
Doskonale spisał się Marko Vejinović, dla którego był to najpewniej ostatni mecz w Gdyni. - O sile Arki decydował zespół. My na takich zawodników jak Marko Vejinović mówimy jednak pan Piłkarz. Jeszcze nie będąc trenerem Arki widziałem, że to zawodnik innego formatu. W AZ Alkmaar nie grają przypadkowi ludzie. Szkoda, że nie będzie go już z nami, bo jego odejście jest ogromną stratą dla Arki. Gdyby został, mogłoby być ciekawie. W końcówce sezonu bardzo nam pomógł. Był motorem napędowym i najlepszym strzelcem, ale to jego ostatnie chwile - zdradził Zieliński.