Gdy w sierpniu ubiegłego roku VfB Stuttgart wypożyczyło Marcina Kamińskiego do Fortuny Duesseldorf, beniaminka ostatniego sezonu Bundesligi, wydawało się, że może być to dla polskiego obrońcy zesłanie. Wkrótce jednak okazało się, że było to świetne rozwiązanie.
Nie dość, że nasz rodak wywalczył miejsce w podstawowym składzie i spisywał się bardzo przyzwoicie, to równie dobrze grali jego koledzy i na koniec sezonu zajęli 10. miejsce w Bundeslidze. Z kolei VfB spadło do drugiej ligi.
Klub z Duesseldorfu jest bardzo zadowolony z polskiego obrońcy i chce go zatrzymać na kolejny sezon. Dyrektor sportowy Lutz Pfannenstiel przyznał jednak, że najważniejsza będzie decyzja klubu ze Stuttgartu.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Lokalizacja finału Ligi Europy jest mocno kontrowersyjna. "To przykład prania wizerunku przez sport"
Anglicy marzą o Robercie Lewandowskim. Czytaj więcej--->>>
- Od dawna byliśmy w kontakcie z VfB ws. Marcina. Klub chciał jednak poczekać do końca sezonu, co jest całkowicie zrozumiałe. Teraz chcemy im dać trochę czasu na otrząśnięcie się z szoku po spadku do 2. Bundesligi. Potem przejdziemy do rozmów - powiedział Pfannenstiel.
Fortuna Duesseldorf ma jeszcze trochę czasu na załatwienie sprawy Kamińskiego, ponieważ wypożyczenie kończy się dopiero 31 sierpnia. Z drugiej strony trener Friedhelm Funkel chce mieć gotowy skład do 28 czerwca.
W ostatnim sezonie Marcin Kamiński rozegrał we wszystkich rozgrywkach 27 meczów.
Rafał Gikiewicz zrealizował kolejny cel. Znaczący wpis na Twitterze. Czytaj więcej--->>>