Kilka sekund na zawsze zmieniło życia Pawła Dąbrowskiego. Podczas pracy doszło do wypadku, w którym ucierpiał były zawodnik futsalowej Pogoni 04 Szczecin oraz piłkarskiej Pogoni. Doszło do pęknięcia liny dźwigu, przez co półtoratonowy wysięgnik spadł na Dąbrowskiego. Ten zdążył odskoczyć i to uratowało jego życie. Gdyby nie to, zostałby przygnieciony i zginąłby na miejscu.
Dąbrowski został odwieziony do szpitala. Tam lekarze walczyli o jego nogę, która ucierpiała najbardziej. Walka ta z góry skazana była na porażkę. Obrażenia były tak poważne, że konieczna była amputacja. Do tego ma rozciętą głowę, uszkodzony kręgosłup, miednicę i krwiaki na plecach. Dla byłego piłkarza, jego rodziny i przyjaciół najważniejsze jest jednak to, że żyje.
Przyjaciele ruszyli ze zbiórką
38-latek przez wiele lat związany był z futsalową Pogonią 04 Szczecin. Grał nawet w reprezentacji Polski. Karierę zaczynał jednak w juniorskich drużynach szczecińskiej Pogoni. Piłka była dla niego najważniejszą pasją w życiu. Dlatego przyjaciele rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na specjalistyczną protezę. Jej efekty przerosły najśmielsze oczekiwania.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Robert Lewandowski zerwał z łatką nudziarza. "Zaczął bawić się swoim wizerunkiem"
- Szok a zarazem wielka radość, że tak szerokie grono osób wspomogło tę zbiórkę. Mowa tu zarówno o bliskich, przyjaciołach, znajomych, jak i o osobach dla których Paweł jest obcym człowiekiem. Myślę, że to jest coś wspaniałego! Paweł jest moim przyjacielem. Gdy tylko dowiedziałem się o wypadku, wiedziałem, że będzie potrzebna pomoc. Zastanawiałem się, co jako przyjaciele możemy zrobić i wtedy wpadłem na pomysł internetowej zbiórki. Nigdy takiej zbiórki nie organizowałem, ale z drugiej strony pomyślałem "czemu nie?". Przecież nie mamy nic do stracenia, a liczy się każdy grosz. Najważniejsze, że się udało - powiedział Patryk Żebrowski, organizator zbiórki i przyjaciel Dąbrowskiego.
Początkowym celem było zebranie 50 tysięcy złotych. Ten został już zrealizowany, ale pieniądze nadal wpływają na konto internetowej zbiórki, która dostępna jest TUTAJ. Trwać ma do 15 czerwca. Zorganizowane zostaną też charytatywne mecze i koncert.
Pomógł Kamil Grosicki
Z pomocą Dąbrowskiemu przyszedł też Kamil Grosicki. W mediach społecznościowych nagłośnił, że jego starszy kolega potrzebuje pomocy. Do tego piłkarz Hull City wpłacił pięć tysięcy złotych. Za nim poszli kibice, którzy przekazywali nawet najmniejsze datki. A jak zapewniają organizatorzy zbiórki, każda złotówka jest cenna.
- Kamil i Paweł znają się od lat. Z resztą jak my wszyscy. Pomoc i wsparcie Kamila było więc dla nas wszystkich oczywistą sprawą. Dla wielu Kamil Grosicki to wspaniały piłkarz, reprezentant Polski dla nas to przyjaciel. Informacja o wypadku Pawła wstrząsnęła nim tak samo, jak każdym z nas i jak każdy z nas udostępnił w mediach społecznościowych link ze zbiórką. Trzeba przyznać, że jako osoba medialna znaczne zwiększył zasięg tego przedsięwzięcia - dodał Żebrowski.
Dzięki pieniądzom uzyskanym z internetowej zbiórki, możliwy będzie nie tylko zakup protezy, ale też sfinansowanie rehabilitacji. To było najważniejsze dla wszystkich, którym los Dąbrowskiego nie był obojętny. Prawdziwych przyjaciół były piłkarz Pogoni poznał w biedzie.
Serce się raduje
Początkowo Dąbrowski nie wiedział nic o internetowej zbiórce zorganizowanej przez jednego z jego przyjaciół. Gdy już został o niej poinformowany, nie ukrywał wzruszenia. - Paweł już wie o zbiórce i jest wzruszony tym, jak wielki jest odzew. Nikt z nas nie spodziewał się, że uda nam się uzbierać taką kwotę w tak krótkim czasie. Nie zatrzymujemy się, działamy dalej, a motywacją są dla nas słowa Pawła "serce się raduje" - powiedział Żebrowski.
Dąbrowski nie wyklucza powrotu do sportu. Jak przekazał przyjaciel piłkarza, noga została amputowana od piszczela. Nie było szans by jej uratować. - Na całe szczęście uratowano staw kolanowy, co zwiększa szanse na powrót do sportu nawet z protezą. Czeka go długa rehabilitacja. Według lekarzy dopiero za 4-6 miesięcy będzie można myśleć o protezie, gdyż noga wymaga całkowitego wygojenia. Paweł jest silny i wszyscy wierzymy, że szybko dojdzie do siebie - zakończył.
Zobacz także:
Jedna z największych afer w historii. Operation "Aderlass". Upuszczali krew, aby oszukiwać rywali!
Rozczarowanie i niedowierzanie - rodzice z Katowic w szoku po aresztowaniu trenera
Oglądaj NA ŻYWO mecze Fogo Futsal Ekstraklasy! (link sponsorowany)