Krótkie negocjacje z Dynamo Moskwa. Wiemy, co przekonało Legię Warszawa do transferu Sebastiana Szymańskiego
Sebastian Szymański znajdował się w kręgu zainteresowań również kilku innych klubów, ale determinacja Dynamo Moskwa przekonała Legię Warszawa do akceptacji oferty. Kluczowa była płatność za transfer w jednej racie.
Umowa zawiera kilka punktów, które mogą sprawić, że na konto warszawskiego klubu wpłyną dodatkowe pieniądze. Radosław Kucharski, dyrektor sportowy Legii, przekonuje, że wtedy byłby to najwyższy transfer w historii Ekstraklasy, a jego wartość opiewać może nawet na 7 mln euro. Dotychczas najdrożej sprzedany został Jan Bednarek z Lecha Poznań do Southampton (6 mln euro + ew. bonusy).
Sebastian Szymański tuż za rekordzistą. Najdrożsi piłkarze w historii Lotto Ekstraklasy
Zainteresowanie Szymańskim było dużo większe, ale Legia postanowiła nie czekać i zgodzić się na transfer do Rosji. - Dynamo było najbardziej zdeterminowane. To klub, który ma pomysł i, co ważne, środki finansowe aby go zrealizować. Negocjacje były krótkie i bardzo intensywne. Rosjanom bardzo zależało, by dopiąć ten transfer jeszcze przed mistrzostwami Europy do lat 21. To był sprytny ruch z ich strony - mówi Kucharski w rozmowie z sport.pl.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Brzęczek zdecydowanie o najbliższych spotkaniach. "To nie czas na eksperymenty"Najważniejszym argumentem w negocjacjach była płatność za transfer w jednej racie. Pozwoli to Legii nieco załatać dziurę w budżecie oraz zwiększyć środki przeznaczone na transfery do klubu. - Wiadomo, że w ostatnich sezonach mieliśmy ograniczone środki finansowe na wzmocnienia i uzupełnienia zespołu, więc to w pewien sposób też determinowało nasze podejście. Ale nikt na Sebastiana nie naciskał. Jeśli powiedziałby nam, że nie czuje i nie chce tego transferu, to by po prostu do niego nie doszło - dodał dyrektor sportowy warszawskiego klubu.
Zaskakujący transfer Szymańskiego. "Obstawiałem raczej kierunek włoski"
Szymański w Legii rozegrał łącznie 86 meczów. Zdobył w nich 11 bramek i zaliczył 13 asyst. W minionym sezonie w 34. meczach bramkarza rywali pokonał tylko dwukrotnie i miał udział przy 7 golach. - To nie jest jedyne kryterium. Proszę popatrzeć na lepsze statystyki jego kolegów, które w dużej mierze wynikały z jego gry - zakończył Radosław Kucharski.