Reprezentacja Niemiec wygrała dotychczasowe cztery mecze z Estonią. Ma w nich bilans goli 19:1. Kibice w Moguncji przyznawali otwarcie, że idą na stadion zobaczyć kanonadę w starciu z nisko klasyfikowanym w rankingu FIFA zespołem. Trochę w ramach rekompensaty od piłkarzy za usypiającą grę w poprzednim, wygranym 2:0 meczu z Białorusią. We wtorek nasi zachodni sąsiedzi już nie rozczarowali, rzucili się do gardła przeciwnikowi i wymierzali kolejne ciosy. Pojedynek był totalnie jednostronny.
Estonia broniła się kurczowo, momentami w jedenastu we własnym polu karnym, ale to w niczym nie pomagało. Niemcy oddawali uderzenia od początku spotkania i w ciągu 20 minut zdobyli przewagę 3:0 gwarantującą im zwycięstwo. Marco Reus i Serge Gnabry strzelił po golu z najbliższej odległości. Trochę trudniejsze zadanie miał Leon Goretzka, który główkował w narożnik bramki po miękkiej wrzutce Joshuy Kimmicha.
Czytaj także: Wygrana Chorwatów. Nerwowa końcówka w Osijeku
W reprezentacji Estonii nie zabrakło zawodników znanych z polskich boisk. Zagrali Artur Pikk, Konstantin Vassiljew czy Sergei Zenjov. Był też Joonas Tamm, który w 26. minucie sfaulował w polu karnym Leona Goretzkę. Jedenastkę w gola na 4:0 zamienił Ilkay Gundogan. Wynik pierwszej części na 5:0 ustalił Marco Reus perfekcyjnym strzałem z rzutu wolnego. Piłka przeleciała ponad murem w to miejsce bramki, gdzie nie mógł zdążyć z interwencją Sergei Lepmets.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski zdradził przepis na wygraną z Izraelem. "Nie szukaliśmy kwadratowych jaj. Wróciliśmy do podstaw"
Bramkarz Estończyków na zmianę interweniował i pokrzykiwał na swoich spanikowanych kompanów z pola. Przyjezdni grali jak dzieci we mgle i po raz pierwszy zatrudnili Manuela Neuera dopiero w 45. minucie. W bramkarza Niemców strzelił z rzutu wolnego Konstantin Vassiljev. Już w drugiej połowie poziom koncentracji Neuera sprawdził również Sergei Zenjov.
Po przerwie Niemcy byli mniej drapieżni, mieli trochę mniej kreatywnych pomysłów na zakończenie swoich akcji. Nie oznacza to jednak, że przestali strzelać gole. W 62. minucie Serge Gnabry zmienił wynik po raz drugi po podaniu zmiennika Marcela Halstenberga. Wykazali się także inni dublerzy. W 79. minucie Timo Werner uderzył na 7:0 po podaniu Juliana Draxlera. Wynik na 8:0 ustalił w 88. minucie Leroy Sane, który w tym meczu trzy razy umieścił piłkę w siatce Estonii, ale dopiero za trzecim razem sędzia asystent nie pokazał spalonego.
Czytaj także: Cristiano Ronaldo liczy na nowego trenera. Maurizio Sarri ma pomóc Juventusowi
Niemcy mają komplet dziewięciu punktów po trzech meczach w eliminacjach do mistrzostw Europy. Estonia poniosła trzy porażki, a ta wtorkowa to dopiero ich druga w historii różnicą ośmiu goli.
Niemcy - Estonia 8:0 (5:0)
1:0 - Marco Reus 10'
2:0 - Serge Gnabry 16'
3:0 - Leon Goretzka 20'
4:0 - Ilkay Gundogan (k.) 26'
5:0 - Marco Reus 37'
6:0 - Serge Gnabry 62'
7:0 - Timo Werner 79'
8:0 - Leroy Sane 88'
Składy:
Niemcy: Manuel Neuer - Thilo Kehrer, Matthias Ginter, Niklas Suele, Nico Schulz (46' Marcel Halstenberg) - Marco Reus (66' Timo Werner), Ilkay Gundogan (53' Julian Draxler), Joshua Kimmich, Leon Goretzka, Leroy Sane - Serge Gnabry.
Estonia: Sergei Lepmets - Taijo Teniste, Karol Mets, Gert Kams, Madis Vihmann, Artur Pikk - Konstantin Vassiljev (82' Vladislav Kreida), Artjom Dmitrijev (59' Mattias Kait), Joonas Tamm, Sander Puri - Sergei Zenjov (71' Henrik Ojamaa).
Żółta kartka: Tamm (Estonia).
Sędzia: Ali Palabiyik (Turcja).
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Niemcy | 8 | 7 | 0 | 1 | 30:7 | 21 |
2 | Holandia | 8 | 6 | 1 | 1 | 24:7 | 19 |
3 | Irlandia Północna | 8 | 4 | 1 | 3 | 9:13 | 13 |
4 | Białoruś | 8 | 1 | 1 | 6 | 4:16 | 4 |
5 | Estonia | 8 | 0 | 1 | 7 | 2:26 | 1 |