Mistrzostwa Europy U-21. Hiszpania - Polska. "Marca" wylicza mocne i słabe punkty Biało-Czerwonych

Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski U-21
Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski U-21

Przed meczem Hiszpania - Polska na mistrzostwach Europy U-21 hiszpański dziennik "Marca" przestrzega przed zespołem Czesława Michniewicza. "Pocisk na prawym skrzydle, ośmiornice w środku" - pisze gazeta.

W sobotę o godz. 21 w Bolonii reprezentacja Polski zmierzy się z Hiszpanią w ostatnim meczu grupowym mistrzostw Europy U-21. Stawką spotkania będzie awans do półfinału turnieju we Włoszech i San Marino. Co najmniej remis zapewni Biało-Czerwonym wejście do strefy medalowej, a także bilety na IO w Tokio w 2020 r.

"Polska drużyna, chociaż nie jest znanym zespołem w świecie młodzieżowego futbolu, połączyła jedno z najlepszych pokoleń w historii. Polacy mają obecnie silny zespół, z dobrymi graczami i bardzo jasnymi pomysłami, by jak najlepiej wykorzystać swoje atuty" - komplementuje ekipę Czesława Michniewicza hiszpański dziennik "Marca".

Gazeta przedstawia mocne i słabe punkty reprezentacji Polski przed sobotnim pojedynkiem ME U-21. Do tych pierwszych hiszpańscy dziennikarze zaliczają: szybkie kontrataki, "pocisk" na prawym skrzydle w osobie Konrada Michalaka, a także "ubezpieczenie" w postaci Sebastiana Szymańskiego.

ZOBACZ: Mistrzostwa Europy U-21. Czesław Michniewicz: Najtrudniejszy ostatni krok >>

Kolejne "niebezpieczeństwa" Polaków to: dwie "ośmiornice" w środku pola (Szymon Żurkowski i Patryk Dziczek), "gwarancja", którą zapewnia bramkarz Kamil Grabara oraz Dawid Kownacki - jako najlepszy strzelec kwalifikacji.

Słabymi punktami piłkarzy Michniewicza - wg madryckiego dziennika - są: brak rotacji w zespole spowodowany wąskim składem oraz słabsze umiejętności techniczne. "Kiedy Dziczek ma piłkę przy nodze, to cierpi" - pisze "Marca".

ZOBACZ: Mistrzostwa Europy U-21. Hiszpania - Polska: Dawid Kownacki nie dokończył treningu >>

Hiszpanie upatrują też swojej szansy w tym, że Filip Jagiełło nie jest zbyt precyzyjny w podaniach i będąc pod presją często zawodzi oraz w momentach dekoncentracji, które czasami przydarzają się Biało-Czerwonym.

ZOBACZ WIDEO 139 krajów, 75 rywalek. Karate walczy o igrzyska

Komentarze (0)