Po raz trzeci Lionel Messi chce zakończyć karierę reprezentacyjną. Ostatnio robił to w 2018 roku po mistrzostwach świata w Rosji, gdzie odpadli w 1/16 turnieju. Postanowił jednak wrócić na Copa America, żeby spróbować wreszcie osiągnąć sukces z reprezentacją.
Na razie jednak on i Argentyna zawodzą. Co prawda awansowali do półfinału, lecz przyszło im to z wielkim trudem. Messi zdobył zaś tylko jedną bramkę - z rzutu karnego w meczu z Paragwajem. Swoją nieskuteczność częściowo tłumaczył złym przygotowaniem boisk. - Trudno się gra na takich boiskach, są w tragicznym stanie. Piłka cały czas podskakuje, potrzeba więcej czasu, by sobie z nią poradzić - mówił kapitan Argentyny.
Czytaj również: Grzegorz Krychowiak podbija Rosję. Jest gwiazdą
Canarinhos również w turnieju nie zachwycają, ale z grupy wyszli bez problemu. W ćwierćfinale po rzutach karnych pokonali Paragwaj. Jako jedyni nie stracili też do tej pory bramki.
ZOBACZ WIDEO Życie z bólem. Joanna Jóźwik: Pomyślałam, że jak przestanie, to będę niezniszczalna
Selekcjoner reprezentacji Brazylii Tite będzie mógł skorzystać prawie z całej kadry. Po opuszczeniu spotkania z Paragwajem do składu wraca Richarlison. Pod małym znakiem zapytania stoją tylko występy Felipe Luisa i Fernandinho. Trener Scaloni zaś ma do dyspozycji wszystkich zawodników.
Stabilniejsza forma, atut własnego boiska i dwunastego zawodnika w postaci kibiców sprawia, że faworytem spotkania jest Brazylia. Argentyna z meczu na mecz gra lepiej, a świetną formą strzelecką pokazuje Lautaro Martinez. Dodatkowo w swoim składzie ma jednego z najlepszych piłkarzy świata, który kilkoma zagraniami potrafi zmienić oblicze spotkania.
Messi do tej pory zagrał w kadrze 134 mecze, w których strzelił 68 bramek.
Czytaj również: Transfery. Tottenham Hotspur kupił Jacka Clarke'a. To pierwszy transfer od 517 dni
Początek spotkania w Belo Horizonte o 2:30 z nocy z wtorku na środę.