PKO Ekstraklasa. Prezes Zagłębia Lubin nie przebierał w słowach

- Mnie to g***o interesuje... Macie godzinę na usunięcie komentarzy pod artykułem poprzednim i ostatnim - tak z lokalnym dziennikarzem rozmawiał prezes klubu KGHM Zagłębie Lubin. Mateusz Dróżdż groził mu także "aktem oskarżenia".

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
Mateusz Dróżdż Newspix / Adam Starszynski / PressFocus / Na zdjęciu: Mateusz Dróżdż
Mateusz Dróżdż w mało wybrednych słowach obraził i groził Zbigniewowi Jakubowskiemu, dziennikarzowi portalu e-legnickie.pl. Dziennikarz lokalnego serwisu ma nagraną wypowiedź prezesa.

"Mnie to g***o interesuje... Macie godzinę na usunięcie komentarzy pod artykułem poprzednim i ostatnim. W przeciwnym razie kieruję przeciwko panu akt oskarżenia. Mamy na pana mocne papiery" - tak mówi prezes ekstraklasowego KGHM Zagłębia Lubin, klubu piłkarskiego utrzymywanego z publicznych pieniędzy. KGHM Polska Miedź S.A. to spółka Skarbu Państwa zajmująca się wydobyciem i przetwórstwem surowców naturalnych. Posiada 100 proc. udziałów w Zagłębiu Lubin.

Dróżdża do bezprecedensowej reakcji doprowadził wpis w komentarzu pod tekstem o transferze Sasy Zivca do Zagłębia. "A czemu prezes do zdjecia nie zapozowal ze swoim nowym nabytkiem? Zapewne jak co czwartek wyklada w swojej pisowskiej szkolce w Warszawie (pisownia oryginalna)" - pytał "Antykibic".

ZOBACZ WIDEO Niezwykle skromny człowiek. Wojciech Nowicki: Sodówka nie uderzyła mi do głowy [cała rozmowa]

- Szef klubu zadzwonił i mi wygarnął. Chętnie przyjąłbym krytykę, gdyby dotyczyła artykułu, ale tu przecież chodziło o komentarze internautów. Nie usuwaliśmy ich - mówi Jakubowski. -  Odpisaliśmy prezesowi, że nie spełniają wymogów naruszających jego dobra osobiste. Jeśli chciałby dochodzić swoich praw, niech wystąpi do policji lub prokuratury o ustalenie numerów IP użytkowników i skieruje sprawę do zbadania przez instytucje do tego przeznaczone - tłumaczy dziennikarz.

-> Jakub Słowik podpisał kontrakt z Vegaltą Sendai

- Pod wpływem emocji powiedziałem słowa, których nie powinienem wypowiedzieć - mówi nam Mateusz Dróżdż.

Prezes Zagłębia dodaje: - Prosiłem o usunięcie komentarza dotyczącego mojego pracodawcy i usłyszałem, że w nim nie ma zniesławienia. To przyzwolenie, żeby obrażano dalej - twierdzi Dróżdż. - Nie powinienem jednak do dziennikarza powiedzieć zacytowanych przez portal słów, ale nigdy nie będzie mojej zgody na to, aby obrażano moją rodzinę, bliskie osoby, czy też pracodawcę, który nie jest związany ani z piłką nożną, ani polityką.

Rzecznik prasowy KGHM Zagłębia Lubin, Paweł Junory, tłumaczy: - Wcześniej pan Jakubowski powiedział, że "nie będzie usuwał komentarzy i go to nie interesuje". Użył jeszcze sformułowania, o którym nie wspomniał w tekście, że kazał prezesowi Dróżdżowi się leczyć, bo jest chory.

Dróżdż potwierdził nam, że przeprosił Jakubowskiego za swoje słowa w osobistej rozmowie telefonicznej.

Klub z Lubina w przeszłości podejmował kroki prawne, by ustalić IP użytkowników, którzy zdaniem Zagłębia naruszali dobra osobiste klubu i jego przedstawicieli. - Postępowania były umarzane ze względu na brak możliwości zlokalizowania osoby - wyjaśnia Junory.

Czytaj też: Zmiany we władzach Wisły Kraków. Piotr Obidziński wiceprezesem

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×