Cuda Roberta Lewandowskiego, których nikt się nie spodziewał. Mija jego 5 lat w Bayernie Monachium

- Nie oczekujemy od Roberta cudów - wypalił 5 lat temu Matthias Sammer, ówczesny dyrektor sportowy Bayernu Monachium, w dniu, kiedy oficjalnie zaprezentowano Roberta Lewandowskiego. Cuda jednak były.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Robert Lewandowski w dniu prezentacji East News / Na zdjęciu: Robert Lewandowski w dniu prezentacji
Dokładnie 9 lipca 2014 roku Robert Lewandowski został zaprezentowany jako nowy piłkarz Bayernu Monachium. Szoku nie było, ponieważ o przenosinach do Bawarii było już wiadomo od dawna. 4 stycznia oficjalnie ogłoszono, że Lewandowski związał się z Bayernem 5-letnim kontraktem. Ten wszedł w życie pierwszego dnia lipca, zaraz po tym jak wygasła jego umowa z Borussią Dortmund.

Lewandowski do Bayernu mógł i chciał się przenieść rok wcześniej. Ale Borussia nie chciała oddawać swojego najlepszego strzelca do bezpośredniego rywala. Szefowie klubu wciąż wierzyli w to, że Polak jednak złoży podpis pod nową umową i Bayern obejdzie się smakiem. Nic takiego nie miało jednak miejsca.

- Nie oczekujemy od Roberta cudów. Dajemy mu czas na aklimatyzację w naszym klubie. Robert jest bardzo wszechstronnym piłkarzem. Patrząc na jego cechy piłkarskie jest to zawodnik, którego musimy mieć - tak Matthias Sammer zapowiedział Lewandowskiego w dniu jego prezentacji.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę

Polak dostał koszulkę z nr 9 w spadku po Mario Mandzukicu. Chorwat musiał zrobić miejsce "Lewemu" i odszedł do Atletico Madryt. Lewandowski na pierwszej konferencji prasowej zapowiadał, że jest wypoczęty i gotowy do rywalizacji w Bayernie.

- Czuję się wspaniale. Mam za sobą świetny urlop, moje baterie są naładowane na 100 proc. Transfer do Bayernu to kolejny krok w mojej karierze. Wielu Polaków wie, że Bayern to najlepszy klub na świecie. W Monachium co roku gra się o tytuł. Wiem o tym. Musimy ciężko pracować, a wszystko się uda - przyznał.

W Bayernie Monachium, w przeciwieństwie choćby do Realu Madryt, nie ma wielkiej fety na stadionie, gdzie nowy piłkarz wita się z kibicami, popisując się sztuczkami technicznymi. Oficjalna prezentacja, ale już całej drużyny, nastąpiła miesiąc później. 65 tysięcy fanów wielką owacją powitało Lewandowskiego.

Cud nr 1: 5 goli w 9 minut

Zdecydowanie największe indywidualne osiągnięcie Lewandowskiego w Bundeslidze. Polski napastnik pobił przy tym szereg rekordów, które zostały następnie zapisane w Księdze rekordów Guinnessa. Był to najszybszy hattrick w historii Bundesligi oraz najszybciej strzelone cztery i pięć bramek (łącznie 539 sekund). Lewandowski okazał się też pierwszym piłkarzem, który osiągnął taką liczbę goli rozpoczynając mecz na ławce rezerwowych. Jego 5 bramek to również najszybciej strzelone bramki w historii czterech najmocniejszych lig Europy: (niemieckiej, włoskiej, hiszpańskiej i angielskiej). Trochę się tego uzbierało.

"Lewandowski jest Marsjaninem! Nie trzeba owijać w bawełnę - Lewandowski jest już legendą. Nikt w Bundeslidze nie zdobył hattricka tak szybko. I pomyśleć, że na początku gry w Borussii był nazywany prześmiewczo "mordercą szans" - pisał Elmar Bergonzini w "La Gazzetta dello Sport".

"Teatr jednego aktora, jakiego w Bundeslidze jeszcze nie widziano!" - dodawał "Bild".

Cud nr 2: Polak najlepiej zarabiającym piłkarzem w Bundeslidze

- Gdy zaproponowałem warunki, na których Robert miałby zostać w Dortmundzie, dostałem odpowiedź, że Polak nie może w niemieckim klubie zarabiać najwięcej - mówił "Super Expressowi" Cezary Kucharski, ówczesny agent Lewandowskiego. W Bayernie na początku też "Lewy" nie zarabiał najwięcej.

Ale w grudniu 2016 roku Lewandowski był już w zupełnie innym miejscu. To on mógł dyktować warunki i wywalczył sobie najwyższy kontrakt w historii Bundesligi. Spekuluje się, że na jego konto trafia 15 mln euro. Do tego dochodzą jeszcze różnego rodzaju bonusy. Obecnie Polak rozmawia o przedłużeniu kontraktu.



Cud nr 3: Lewandowski najlepszym strzelcem Bundesligi wśród obcokrajowców 

"Morderca szans" - tak prześmiewczo nazywali dziennikarze Lewandowskiego, gdy ten marnował sytuacje w Borussii Dortmund. Pojawił się nawet szyderczy skecz, w którym aktor przypominający Lewandowskiego "pokazuje" typowy dzień w wykonaniu Polaka, gdy ten nie potrafi trafić w włącznik światła, nie potrafi zalać herbaty, ponieważ nie jest w stanie wcelować w kubek. Następnie pokazane są dwa pudła z meczu Borussii Dortmund. Na koniec skeczu widzimy, jak aktor grający rolę Lewandowskiego nie trafia do łóżka. Film cieszył się sporą popularnością w Niemczech.

Dzisiaj Lewandowski ma strzelone 202 bramki w Bundeslidze i pod tym względem jest najlepszym obcokrajowcem w historii Bundesligi. Czterokrotnie sięgnął też po tytuł króla strzelców ligi.

Cud nr 4: Lewandowski kapitanem Bayernu Monachium 

Kolejna rzecz, która miała się nie ziścić. Po pierwszym sezonie w Monachium niemieckie media krytykowały Lewandowskiego, twierdząc, że to za wysokie progi dla niego. Reprezentant Polski strzelił 25 bramek we wszystkich rozgrywkach, ale to i tak nie zadowalało dziennikarzy zza naszej zachodniej granicy.

Zobacz wideo: piękne gole Roberta Lewandowskiego na treningach Bayernu Monachium

Zresztą, do dzisiaj ma sporo krytyków. Na ich czele stoi Dietmar Hamann, były piłkarz tego klubu. Jeszcze w lutym tego roku grzmiał: - On nie ma za wielu przyjaciół w Bayernie. Jest mocno kontrowersyjny. Jego zachowanie na boisku jest mocno irytujące. Wymachuje rękoma, pokazuje jakieś teatralne gesty. To sprawia, że jest samotnikiem.

Co zrobił Niko Kovac? Kilka dni później mianował Lewandowskiego kapitanem na mecz Pucharu Niemiec z Herthą Berlin. Pierwszy raz "Lewy" wyprowadził zespół na boisko. Wcześniej przejmował jedynie opaskę po Thomasie Muellerze, gdy ten opuszczał murawę.

Grafika za SofaScore.com:
Czy Lewandowski strzeli przynajmniej 300 goli w Bundeslidze w całej karierze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×