Dużo mówi się o tym, że Petr Pokorny miałby zasilić szeregi beniaminka II ligi zachodniej - Górnika Polkowice. Sam zawodnik, występujący na pozycji obrońcy tych informacji nie potwierdza. - Na razie nic nie wiadomo o tym, że będę piłkarzem Górnika Polkowice. Nikt ze mną nie rozmawiał - poinformował portal SportoweFakty.pl 32-letni Czech. - Nie byłem w Polkowicach. Cały urlop spędziłem w domu, w Czechach. Przyjechałem do Wrocławia po trzech tygodniach. Nie byłem nigdzie na rozmowach - tłumaczy zawodnik.
Także włodarze Śląska nie wyrażają zbytniego zainteresowania przedłużeniem umowy z Czechem. - Jest on wolnym zawodnikiem od 30 czerwca, ma wolną rękę. Uważam, że trzeba szukać graczy, którzy są w stanie występować nawet co trzy dni na wysokim poziomie - wyjaśnia opiekun wrocławian, Ryszard Tarasiewicz.
Jak wynika z naszych informacji, klub z Polkowic jest poważnie zainteresowany pozyskaniem Pokornego. Sprawa jednak rozstrzygnie się przed końcem miesiąca - zanim Górnik wyjedzie na zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego. Zainteresowanie zawodnikiem potwierdza także sztab szkoleniowy Górnika Polkowice. Po tym, jak świeżo upieczony II-ligowiec rozstał się z Marcinem Jeziornym, poszukiwany jest piłkarz, który zapełniłby lukę w środku defensywy. - Pozyskanie środkowego obrońcy jest dla nas priorytetem - powiedział nam trener Górnika Polkowice, Dominik Nowak.
- Kończy mi się kontrakt w Śląsku Wrocław i na pewno nie będzie przedłużany. Będę sobie szukał nowego klubu. Nie wiadomo na razie jeszcze, jaki obiorę kierunek - czy polski, czy zagraniczny. Bardziej polski - dodał Pokorny.
Swoją karierę w Polsce Pokorny rozpoczął w Zagłębiu Lubin. Rozegrał 38 meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju, zdobywając przy tym dwa gole. Zapytaliśmy zawodnika, czy w grę wchodzi powrót do Miedziowych, którzy awansowali do ekstraklasy. - Do Zagłębia Lubin na pewno nie wrócę. Już raz tam byłem i to się skończyło, więc na pewno nie. Czekam jeszcze na jakąś ofertę - zapewnia Czech.