[tag=15169]
Fabian Delph[/tag] miał małe szanse na grę w Manchesterze City. Tym bardziej, gdy w zeszłym sezonie ogromne postępy poczynił Ołeksandr Zinczenko i wygryzł bardziej doświadczonego Anglika ze składu The Citizens. W Premier League zagrał ostatni raz 20 stycznia, a później miał nawet problem, żeby zmieścić się na ławce rezerwowych.
Czteroletni pobyt w Manchesterze City to jednak bardzo udany czas. Dwukrotnie został mistrzem Anglii, dorzucił trzy Puchary Ligi i Tarczę Wspólnoty. Łącznie wystąpił w 89 meczach strzelając pięć goli i dorzucając trzy asysty.
Co jednak ważniejsze, Pep Guardiola znalazł mu nową pozycję. U Hiszpana Delph grał często jako lewy obrońca, a to nigdy wcześniej nie zdarzało mu się.
- Chciałem grać bardziej regularnie, a możliwość przyjścia i zagrania dla Evertonu była zbyt dobra by ją odrzucić. Ostatecznie celem jest zdobycie jakiegoś trofeum. Nie przyjechałem tu tylko po to, żeby tu być - przybyłem tu z ambicjami, aby wygrać - powiedział Delph cytowany przez oficjalną stronę Evertonu.
Delph to 20-krotny reprezentant Anglii. W swojej karierze występował jeszcze w Aston Villi i Leeds United.
Zobacz także: Amatorzy łowcy talentów pomagają piłkarzom spełniać marzenia
Zobacz także: Transfery. Matthijs de Ligt w drodze do Turynu. Juventusowi zostały formalności
ZOBACZ WIDEO: Forma Piątka i Milika mobilizacją dla Lewandowskiego? "Współpracujemy, a nie rywalizujemy. Zyskują wszyscy"