"Kolejorz" pożegnał latem dwunastu zawodników, a sprowadził w ich miejsce pięciu nowych, dając ponadto szansę młodzieży wracającej z wypożyczeń. - Drużyny nie da się zbudować w tak krótkim czasie jak jeden okres przygotowawczy. Nie wystarczą do tego dwa zgrupowania. Dlatego od dawna powtarzam, że ktoś w klubie powinien wyjść i odważnie powiedzieć, że plan obejmuje dwa lub trzy lata, a mistrzostwa nie należy zakładać już teraz - stwierdził w rozmowie dla WP SportoweFakty Bartosz Bosacki.
Były obrońca Lecha (w latach 1995-1998, 2002-2004 i 2006-2011) twierdzi, że klub obrał właściwy kierunek. - Ivan Djurdjević, Adam Nawałka i do tej pory Dariusz Żuraw nie mieli zbyt wiele czasu. Jeśli jednak skład będzie bardziej zrównoważony - mam na myśli liczbę obcokrajowców i Polaków - to koncepcja, jaką wybrano okaże się słuszna, tyle że dużo pracy trzeba jeszcze włożyć, by ta drużyna pokazała potencjał, który posiada. Przyszło kilku nowych zawodników, którzy muszą się wkomponować. Uważam, że to wszystko zafunkcjonuje, ale niekoniecznie już w sierpniu czy wrześniu - zaznaczył.
->Lech Poznań rozpocznie sezon w niemal najsilniejszym składzie
Zdaniem Bosackiego nawet bardzo dobry start nie musi gwarantować, że lechici osiągną sukces "na fantazji". - Pamiętam doskonale, jak zaczynał Ivan Djurdjević. Wygrał w lidze cztery spotkania z rzędu, a potem coś się zepsuło. Dlatego ocenię zespół najwcześniej za pół roku.
ZOBACZ WIDEO: Forma Piątka i Milika mobilizacją dla Lewandowskiego? "Współpracujemy, a nie rywalizujemy. Zyskują wszyscy"
W Poznaniu panuje aktualnie atmosfera oczekiwania. Nadzieje są rozbudzone, a na mniejszą presję podopieczni Dariusza Żurawia raczej liczyć nie mogą. - Trudno nawet przewidzieć skład na pierwszy mecz z Piastem Gliwice. Nie pokuszę się o ocenę potencjału Lecha, bo nie śledzę treningów, więc byłoby to wróżenie z fusów. Do tego jeśli weźmiemy pod uwagę specyfikę naszej ligi, nie jesteśmy w stanie powiedzieć nic. Mistrzostwa dla Piasta nikt by rok temu nie przewidział. Każdą z drużyn stać na to, by być w pierwszej ósemce, a stamtąd droga do sukcesu nie jest już tak daleka - oznajmił Bosacki.
W kwestii "Kolejorza" były obrońca jest umiarkowanym optymistą. - Nie wydaje mi się, żeby zespół dołował. Wygląda na to, że wreszcie w klubie ustalono jakąś strategie, a ja głęboko wierzę, że Dariusz Żuraw jest w stanie ją realizować. Lecha stać na dużo i młodzi zawodnicy, którzy dostaną szansę, mogą sprawić kibicom wiele satysfakcji - zakończył.