Prokuratura ma wyniki badań Jarosława Bieniuka

Jarosław Bieniuk nie wrócił do Lechii Gdańsk

Przypomnijmy, że Sylwia Sz. oskarża byłego piłkarza reprezentacji Polski o brutalny gwałt. Miało do niego dojść w nocy z 12 na 13 kwietnia w jednym z sopockich hoteli.

40-latek, który wiosną pełnił funkcję członka sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny Lechii Gdańsk został wprawdzie zatrzymany na 48 godzin, jednak wyszedł za kaucją, a prokuratura nie przedstawiła mu zarzutów napaści seksualnej.

Nowe informacje ws. Bieniuka. Sylwia Sz. pokazuje obrażenia. Czytaj więcej--->>>

Jarosław Bieniuk zaprzeczał, że między nim a kobietą miało dojść do jakichkolwiek kontaktów intymnych. - Sam zgłosiłem się na policję. Tak się robi, gdy jest się niewinnym - mówił w programie "Dzień Dobry TVN", co było jego jedynym wystąpieniem w mediach.

ZOBACZ WIDEO: Borussia Dortmund lepsza od Liverpoolu. Pięć goli w ciekawym sparingu

Były piłkarz usłyszał zarzuty udzielenia innej osobie narkotyków, choć według informatora Bieniuk przekonuje, że nie przyniósł ich na imprezę, według jego wersji, przyniosła je modelka.

Badania krwi Sylwii Sz. wykazały, że kobieta przyjmowała kokainę. Teraz prokuratura poznała już wyniki badań Bieniuka.

Jak jednak informuje dziennik "Fakt", nie zostaną one podane do publicznej wiadomości.

Nowy informator ws. Jarosława Bieniuka. Oto co mówi--->>>

- Potwierdzam, że mamy już wyniki badań krwi Jarosława Bieniuka, jednak ze względu na to, że w tej sprawie było już zbyt wiele przecieków do mediów, prokurator prowadzący sprawę zadecydował o objęciu ich tajemnicą dla dobra prowadzonego postępowania - przekazał prok. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

W trakcie kariery Bieniuk grał w takich klubach, jak Lechia Gdańsk, Amica Wronki, Antalyaspor czy Widzew Łódź. Zakończył ją w 2014 roku.