Do Krakowa przybyła około stuosobowa grupa fanów z Wodzisławia, jednak na sektorze gości podczas meczu 22. kolejki Orange Ekstraklasy Wisły z Odrą pojawiło się zaledwie 41 kibiców. Przez pierwsze 10 minut spotkania grupa przyjezdnych domagała się wpuszczenia pozostałej części wodzisławian, po czym - w ramach protestu - ostentacyjnie opuściła stadion Wisły. Do końca meczu na sektorze gości nie pojawił się już nikt.
- Na liście kibiców drużyny gości było 41 nazwisk, natomiast pozostałych sześćdziesięciu osób grupa policjantów z Wodzisławia, która monitorowała ten mecz, nie potrafiła zidentyfikować. Z tego względu nie mogliśmy ich wpuścić na sektor drużyny gości - tłumaczył po spotkaniu rzecznik prasowy Białej Gwiazdy, Adrian Ochalik.
Rzecz w tym, że to już nie pierwsza taka sytuacja. Jakiś czas temu na stadion Wisły - z tego samego powodu - nie została wpuszczona duża grupa kibiców Widzewa. Wówczas z łodzianami zsolidaryzowali się kibice gospodarzy i zaniechali dopingu. Tym razem wiślacy wyrazili swoje niezadowolenie jedynie głośnymi okrzykami, przypominając dla kogo rozgrywane są mecze. Otóż: piłka nożna jest dla kibiców.