Kolejne roszady w Bielsku-Białej

Choć bielszczanie nie wiedzą w jakiej klasie rozgrywkowej będą w przyszłym sezonie rozgrywać swoje spotkania, to w stolicy Podbeskidzia w żaden sposób nie zakłóca to gorączki transferowej. O tej możemy już powoli mówić, bowiem sporo roszad i po stronie nabytków jak i ubytków.

W środę Podbeskidzie oficjalnie podpisało kontrakt z 29-letnim napastnikiem Piotrem Bagnickim. Były gracz Odry Wodzisław został dostrzeżony przez Górali jeszcze wtedy, gdy bronił barw zabierzowskiego Kmity. Bagnicki dobrze zaprezentował się także w zimowym spotkaniu sparingowym przeciwko Podbeskidziu, który Odra wygrała 2:0. Doświadczony napastnik wpisał się wówczas na listę strzelców. Kontrakt Bagnickiego z Podbeskidziem obowiązywał będzie przez 2,5 roku.

Kolejny piłkarz sprowadzony pod stok Klimczoka pochodzi z Krakowa, lecz ostatni rok spędził we Flocie Świnoujście. 26-letni obrońca Przemysław Rygielski był podporą obrony klubu z Wybrzeża, do którego został wypożyczony z krakowskiej Wisły. Wielce prawdopodobne jest także przybycie 21-letniego Łukasza Kanika występującego ostatnio w rezerwach Energie Cottbus. Obrońca pochodzący z oddalonych o kilka kilometrów od Bielska-Białej Goczałkowic być może jeszcze w tym tygodniu dołączy do kadry Podbeskidzia.

Równie dobrą informacją dla kibiców Górali jest fakt zatrzymania w Bielsku-Białej kilku kluczowych zawodników. W przyszłym sezonie na pewno między słupkami dalej będzie stał Łukasz Merda, szeregi obronne ciągle będzie podrywał do walki Sławomir Cienciała, a Clemence Matawu ponownie pokaże na co go stać w drugiej linii. Ten ostatni mimo ofert z ekstraklasy pozostanie w Podbeskidziu przynajmniej na rok. Do drużyny prowadzonej przez Marcina Brosza dołączy także dwóch wypożyczonych wiosną zawodników - Arkadiusz Gołąb z Rakowa Częstochowa oraz Mateusz Cieluch z Odry Opole.

Definitywnie z klubem pożegnał się Sebastian Szymański oraz Paweł Żmudziński. Obaj wracają w swoje rodzinne strony do Polkowic. Podbeskidzie nie podpisało także umowy z czeskim napastnikiem Adamem Brzeziną. Dalej nie wiadomo co z bramkostrzelnym napastnikiem Górali Krzysztofem Chrapkiem. Supersnajper ma wiele propozycji z ekstraklasy. Najbardziej konkretna pochodzi z poznańskiego Lecha, lecz na chwilę obecną klub z Wielkopolski nie jest w stanie wydać 1,5 mln złotych na młodego napastnika rodem z Beskidów. Z Bielska-Białej najprawdopodobniej odejdzie także Maciej Szmatiuk, który udał się na testy do Arki Gdynia.

Komentarze (0)