Saga z udziałem 21-letniego obrońcy ciągnie się już ponad półtora roku - od pamiętnego fiaska transferu do Borussii M'gladbach, gdy Niemcy wykładali na stół 6,5 mln euro plus bonusy, lecz chcieli przeprowadzić dodatkowe badania, na które zabrakło czasu, bo zamykało się okienko.
Zupełnie nie po myśli Roberta Gumnego poszły też mistrzostwa Europy U-21. Ze względu na problemy żołądkowe obrońca Lecha Poznań nie zagrał w zwycięskich spotkaniach z Belgią (3:2) i Włochami (1:0). Pojawił się na boisku dopiero w zamykającym grupowe zmagania starciu z Hiszpanią, tyle że wtedy podopieczni Czesława Michniewicza polegli 0:5, a defensor zamiast okna wystawowego przeżył traumę.
"Kolejorz" nie jest pod ścianą w kwestii transferu Gumnego, bo latem zarobi kilkaset tys. euro na przenosinach na stałe Dawida Kownackiego z Sampdorii Genua do Fortuny Duesseldorf (to pieniądze z tytułu zapisów zawartych w momencie odejścia zawodnika ze stolicy Wielkopolski, a także tzw. mechanizmu solidarnościowego). Nie oznacza to jednak, że przy Bułgarskiej będą na siłę zatrzymywać 21-latka.
ZOBACZ WIDEO Polacy za granicą świetnie rozpoczęli sezon. "Krychowiak odrodził się w Rosji"
W poznańskim środowisku piłkarskim panuje przekonanie, że w PKO Ekstraklasie reprezentant Polski już się nie rozwinie i wyjazd do silniejszej ligi to dla niego całkowicie naturalny i pożądany krok. Lech zgodzi się jednak tylko wtedy, jeśli otrzyma atrakcyjną ofertę.
->Maciej Makuszewski odbudowuje pozycję w Lechu Poznań. "Latem nie miałem konkretnych ofert"
Ostatnio najbardziej prawdopodobne w przypadku Gumnego wydają się kierunki włoski i szkocki. Polak mógłby trafić do Fiorentiny, która jest gotowa zapłacić 5 mln euro odstępnego i włączyć w transakcję brazylijskiego prawego obrońcę Gilberto. To jednak nie jest wymarzony scenariusz dla Lecha.
Sytuację zawodnika uważnie monitoruje też Celtic Glasgow. "Daily Record" podkreśla, że "Kolejorz" chciałby zarobić więcej - nawet 7,5 mln euro i te żądania mistrz Szkocji byłby w stanie spełnić.
Trener "Celtów" Neil Lennon był pytany o zainteresowanie Gumnym, jednak nie chciał zajmować jednoznacznego stanowiska. - Nie zamierzam rozmawiać o zawodniku, który ma kontrakt z innym klubem. Nie mogę się odnosić do spekulacji medialnych. Wypowiadam się tylko wtedy, gdy piłkarz siedzi przede mną. Inne podejście byłoby niesprawiedliwe - oznajmił niedawno na łamach "The Scottish Sun".
Na temat swojego wciąż aktualnego podopiecznego otwarcie mówi za to Dariusz Żuraw. - Sytuacja z Gumnym była mi znana od początku okresu przygotowawczego. Mógł odejść od razu, później, albo wcale. Jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność. Póki co wiem, że będę go miał na sobotnie spotkanie z Arką Gdynia. Zacznę się martwić jego ewentualną utratą, gdy otrzymam jakąś konkretną informację, do Lecha wpłynie oferta, a kluby osiągną porozumienie - stwierdził szkoleniowiec poznaniaków.
Dotąd najwięcej "Kolejorz" zarobił za sprzedaż Jana Bednarka do Southampton (latem 2017 roku) - 6 mln euro. Przy Bułgarskiej liczą, że w przypadku odejścia Gumnego ten rekord uda się pobić.
->Znamy sędziów na 5. kolejkę PKO Ekstraklasy i hit Śląsk Wrocław - Cracovia
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)