29-letni skrzydłowy zmagał się ostatnio z urazem, przez co na początku sezonu grał niewiele. - Uzbierałem niecałe 50 minut w czterech spotkaniach, jednak nie mogłem być gotowy na wszystkie mecze - przyznał.
Recepta na odbudowanie pozycji? Szukanie rytmu w rezerwach. W niedzielę Maciej Makuszewski na własną prośbę wystąpił w spotkaniu Lecha II Poznań ze Skrą Częstochowa (2:0). - W starciu ze Śląskiem Wrocław zagrałem krótko, więc porozmawiałem z trenerami, żeby zejść do rezerw. Dostałem zgodę i mogłem spędzić na boisku 90 minut. To zawsze się liczy. Wybiegałem, powalczyłem, a fakt, że działo się to dwa poziomy niżej, nie stanowił problemu. W II lidze przeciwnicy też nie kładą się na boisku, miałem więc dobre przetarcie - zaznaczył.
->Znamy sędziów na 5. kolejkę PKO Ekstraklasy i hit Śląsk Wrocław - Cracovia
"Maki" jest w trudnej sytuacji, bo na skrzydłach w "Kolejorzu" panuje spory tłok. - Mamy tam największą rywalizację, zwłaszcza że wielu zawodników jest w wysokiej formie i wykorzystują szanse, które dostają - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: Championship. Kolejny bardzo dobry mecz Grabary! QPR - Huddersfield 1:1 [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Doświadczony piłkarz pozostał latem w stolicy Wielkopolski i nie żałuje tej decyzji. - Dużo pojawiało się tematów transferowych, ale żeby do czegoś mogło dojść, muszą chcieć wszystkie strony, a tak nie było. Sporo pisano o zainteresowaniu innych klubów z ekstraklasy, jednak miało to niewiele wspólnego z prawdą. Nie otrzymałem konkretnych ofert. Trzeba je odróżnić od spekulacji i rozmów na korytarzu - oznajmił.
Makuszewski trafił do Lecha latem 2016 roku z Lechii Gdańsk. W ubiegłym sezonie zagrał w 34 spotkaniach wszystkich rozgrywek i uzbierał w nich 9 asyst.