[tag=44279]
Krystian Bielik[/tag] stał się tego lata bohaterem największego transferu w historii Derby County. Za polskiego obrońcę klub z Championship zapłacił rekordowe 10 milionów funtów.
21-latek zdecydował się na odejście z Arsenalu, ponieważ nie mógł się doczekać na konkretną informację od klubu, czy w Londynie ktoś wiąże z nim jakiekolwiek plany.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Bielik ujawnia, jak wyglądała jego rzeczywistość w Arsenalu po powrocie z Młodzieżowych Mistrzostw Europy we Włoszech.
Trzech debiutantów w reprezentacji Polski? Jerzy Brzęczek ma plan. Czytaj więcej--->>>
- Nie poleciałem z drużyną na tournee, ponieważ miałem trzytygodniowe wakacje po turnieju we Włoszech. Wróciłem i nikogo nie było w klubie. Nie dostałem informacji, że mam dolecieć do USA, więc to był pierwszy sygnał, że nie ma mnie w planach klubu. Trenowałem indywidualnie z trenerem od przygotowania fizycznego - czytamy.
ZOBACZ WIDEO Legia Warszawa - Rangers FC. Dwumecz bez wyraźnego faworyta? "Szanse są równe"
Sytuacja Bielika jeszcze bardziej się pogorszyła, gdy oświadczył władzom Arsenalu, że chce odejść. Okazało się, że Polak nie mógł trenować z pierwszą drużyną, a także dostał zakaz wstępu na zajęcia zespołu do lat 21.
Arsenal miał się obawiać, że w przypadku odniesienia kontuzji jego transfer mógłby nie dojść do skutku. W końcu jednak trener Unai Emery postanowił dać mu szansę, jednak było już za późno.
- Pamiętam, że był poniedziałek i po zajęciach podszedł do mnie trener Emery. Powiedział, że słyszał, iż miałem dobry poprzedni sezon i chciałby mi się przyjrzeć. Zaproponował, żebym na drugi dzień poleciał z Arsenalem do Francji na sparing. Ale kiedy w poniedziałek wieczorem dostałem telefon, że klub dogadał się z Derby w sprawie sprzedaży, dwa razy się nie zastanawiałem. Nie chciałem już ryzykować - ujawnia.
Dobre wiadomości dla Juventusu, Ronaldo wrócił do treningów. Czytaj więcej--->>>
Bielik ma już za sobą dwa występy w barwach Derby County. We wtorek jego drużyna zagra u siebie z Bristol City FC, a Polak ma szansę na ligowy debiut w podstawowym składzie.
Zresztą Fabian i Szczęsny mówili już coś na ten temat.