Polak sfaulował obrońcę Mateo Musacchio. Nie zrobił tego specjalnie, to było zagranie w ferworze walki. Mariusz Stępiński za wysoko podniósł nogę, z impetem kopnął piłkarza z Mediolanu. Arbiter wyrzucił go z boiska jednak dopiero po analizie VAR. Gdy zobaczył powtórkę, nie miał żadnych wątpliwości.
To był pierwszy mecz Stępińskiego w nowych barwach. Jeszcze w poprzednim sezonie 24-latek był piłkarzem Chievo Werona, latem zmienił klub. Widać było, że od pierwszej minuty chce się pokazać, że jest niesamowicie zmotywowany. Klasa rywala też zrobiła swoje. Zresztą cała konfrontacja była ostra, rwana, piłkarze nie odstawiali nóg.
Dziennikarze "La Gazzetta dello Sport" już określili zagranie Polaka rodem z walk kung-fu.
Stępiński - co zrozumiałe - znacznie utrudnił zadanie swoim kolegom. Ale Hellas Werona i tak zagrał wielkie spotkanie i był bliski urwania punktu AC Milan. Beniaminek przegrał jednak 0:1, a zwycięskiego gola dla gości zdobył Krzysztof Piątek - Czytaj więcej o meczu.