Po czwartkowych meczach Ligi Europy (wszystkie wyniki znajdziesz TUTAJ >>) najwięcej mówiło się o wpadce Lorisa Kariusa (zobacz TUTAJ >>). Nie tylko były bramkarz Liverpoolu zaliczył słaby wieczór na murawie.
"Babol" przydarzył się też zawodnikowi Gent, Thomasowi Kaminskiemu. Akcja miała miejsce podczas meczu LE między KAA Gent i Saint Etienne. Gospodarze prowadzili 3:1, kiedy w 84. min do bramkarza podawał obrońca Igor Płastun. Golkiper nie przyjął czysto piłki, która uciekła mu w stronę linii bramkowej.
Kaminski zaczął ją gonić i miał jeszcze szansę wybić futbolówkę, jednak źle wymierzył odległość. Kopnięcie trafiło w pustkę, a piłka wturlała się do bramki. Na szczęście dla gospodarzy stracony gol nie zmienił wyniku i zawodnicy Gent wygrali mecz.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Polacy świetni w klubach, słabi w reprezentacji. Jak to wytłumaczyć? "Straciliśmy pomysł na grę"
- To nie była nonszalancja, tylko niefortunny przypadek. Takie rzeczy zdarzają się, gdy zagrywasz do bramkarza - powiedział po spotkaniu Vadis Odjidja-Ofoe, zawodnik Gent i były zawodnik Legii.
Thomas Kaminski ma 27 lat. Urodził się w Belgii. Polsko brzmiące nazwisko zawdzięcza ojcu - Jackowi Kamińskiemu, byłemu reprezentantowi kadry Biało-Czerwonych w siatkówce.
Zobaczcie wpadkę Thomasa Kaminskiego:
PrzyKariusował dziś też bramkarz Gent Thomas Kaminski. Belg jakby co.
— Hubert Michnowicz (@Hubert__Michno) September 19, 2019
pic.twitter.com/xI8H7drVCt
CZYTAJ TAKŻE Liga Europy. Wymiana opinii na Twitterze Mateusza Borka i Zbigniewa Bońka. Chodzi o mecz Dudelange z APOEL-em >>
CZYTAJ TAKŻE Druga połowa. "To przykre w jakim miejscu znajduje się polska piłka. Cieszymy się z coraz mniejszych rzeczy" >>