Bundesliga. Bayern Monachium - FC Koeln: Robert Lewandowski na starcie drugiej dwusetki
Robert Lewandowski w środowym meczu Ligi Mistrzów strzelił swojego gola numer 200 dla Bayernu. Gdy przedłużał kontrakt, pisaliśmy: chce zostać legendą. Błąd, już nią jest. W sobotę w meczu z FC Koeln będzie chciał wkroczyć w kolejną dwusetkę.
Gdy nasza gwiazda przeprowadzała się do Monachium w 2014 roku, wydawało się, że będzie to tylko kolejny przystanek w niesamowitej drodze na sam szczyt. Piłkarz zresztą wielokrotnie wysyłał sygnały, że wciąż marzy o występach w Realu Madryt. Jeszcze przed mundialem można było odnieść wrażenie, że marzeń nie porzucił. Sytuacja uległa jednak zmianie, Lewandowski w sierpniu przedłużył kontrakt do 2023 roku. Zagwarantował sobie podwyżkę i udowodnił, że chce się skupić na śrubowaniu kolejnych rekordów na Allianz Arenie. W Monachium czuje się już bowiem jak w domu.
Dwusetnego gola "Lewy" strzelił w meczu z Crveną Zvezdą. Przewaga Bayernu w tym spotkaniu była przeogromna, monachijczycy górowali nad rywalem w każdym elemencie gry. Na gole przesądzające o wysokim zwycięstwie trzeba było jednak czekać długo. I choć worek z bramkami w końcu się rozwiązał, to dziś i tak można stawiać pytanie o realną moc ekipy Niko Kovaca.
Zobacz wideo: Lewandowski - perfekcjonista
Bayern to bowiem ekipa chimeryczna. Mistrzowie Niemiec potrafią rozegrać kapitalną pierwszą połowę w meczu z RB Lipsk - najlepsze 45 minut w tym sezonie - by w drugiej części gry "zostać w szatni" i wypuścić z rąk zwycięstwo. Potrafią cisnąć rywala niemal przez cały mecz, by wysokie zwycięstwo odnieść dopiero w końcówce spotkania. Coś w tym mechanizmie nie do końca jeszcze funkcjonuje, Kovac ma o czym myśleć i nad czym pracować.
Trener Hull City: Kamil Grosicki jest niesamowity
Bayern po raptem czterech kolejkach Bundesligi ma już na koncie dwie straty punktów. W pierwszej serii gier niespodziewanie - wówczas mówiło się, że nieszczęśliwie - zremisował z Herthą Berlin. Przed tygodniem doprowadził do sytuacji, w której solidnie dzierżone lejce wymsknęły się z rąk, a wóz poszusował w błędnym kierunku. Mecz z FC Koeln, beniaminkiem, który w tym sezonie myśli raczej o spokojnym utrzymaniu, niż biciu się o wyższe cele, będzie więc kolejną okazją do solidnego przetarcia i szlifowania gry w konkretnym zestawieniu personalnym.
Co kibiców Bayernu może cieszyć, to bez dwóch zdań postawa Philippe Coutinho. Brazylijczyk przychodził do Monachium jako człowiek, który miał rozbujać tę łajbę, napędzić ją, dodać polotu. W środowy wieczór był jednym z najlepszych zawodników na boisku. "Twardych liczb", czyli gola ani asysty nie wypracował, ale kilka razy groźnie strzelał i sunął bez zawahania na bramkę rywali. Liczby jeszcze nadejdą, z czego na pewno cieszyć się może Robert Lewandowski.
John Foot: AC Milan może zniszczyć Krzysztofa Piątka
Początek meczu Bayern Monachium - 1.FC Koeln w sobotę o godzinie 15:30. Transmisja w Canal+.
Przewidywany skład Bayernu: Neuer - Pavard, Suele, Boateng, Hernandez - Kimmich, Thiago - Gnabry, Coutinho, Coman - Lewandowski.