49-letnia Sherry Bray i 62-letni Christopher Ashford pracowali w firmie, zajmującej się monitoringiem zakładu pogrzebowego w Bournemouth. Oboje zostali oskarżeni o nielegalne uzyskanie zdjęć zmarłego Emiliano Sali z kamer przemysłowych. Kadry z monitoringu później pojawiły się w mediach społecznościowych.
W piątek przed sądem odczytano zeznania Rominy Sali, która opowiedziała jaki wpływ na jej rodzinę miał wyciek zdjęć. - Widziałam na Instagramie zdjęcia ciała Emiliano, które wyciekły do sieci. Nie mogę uwierzyć, że są tak okropni i źli ludzie, by zrobić coś takiego - wyjawiła siostra zmarłego piłkarza.
- Zadzwoniłam do agenta Emiliano, by powiedzieć mu co krąży po sieci. Zadzwoniłam do brata Dario, on nie chciał oglądać tych zdjęć. Starałam się je usunąć z mediów społecznościowych. Moja matka nie mogła oglądać tych okropnych zdjęć. Byłam smutna, ponieważ ludzie z tego żartowali - kontynuowała Romina Sala.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Reprezentacji Polski zabrakło lidera? "Nie można budować kadry na kimś innym niż Robert Lewandowski"
- Nigdy nie wymażę tych zdjęć z głowy. Mój brat i matka nigdy o tym nie zapomną. Dla mnie ciężko żyć z tymi obrazami - tak zakończyła zeznanie. Sąd ma wydać wyrok w tej sprawie w poniedziałek.
21 stycznia tego roku samolot, którym Sala leciał z Francji do Cardiff, zniknął z radarów nad kanałem La Manche. Sportowiec podczas lotu kontaktował się z rodziną i wysyłał wiadomości na temat fatalnego stanu technicznego maszyny. 3 lutego odnaleziono wrak samolotu na dnie kanału La Manche. Cztery dni później wydobyto ciało piłkarza.
Czytaj też: Bundesliga: Robert Lewandowski wyróżniony. Polak najlepszym piłkarzem sierpnia
Czytaj też: La Liga. Messi, Suarez i Griezmann gotowi. Tercet FC Barcelona ma zagrać od początku