Zinedine Zidane dostał w Realu Madryt władzę absolutną. Miał wyprowadzić zespół z kryzysu i nawiązać do złotych czasów w latach 2016-18, w których Królewscy trzykrotnie triumfowali w Lidze Mistrzów. Gra Realu nadal jest jednak wielkim rozczarowaniem, a pozycja francuskiego szkoleniowca po klęsce z Paris Saint-Germain (0:3) nie jest już niepodważalna.
Dziennik "Sport" poinformował, że gdyby w tym roku szefowie Królewskich zdecydowali się zwolnić 47-letniego trenera, to musieliby mu zapłacić aż 80 milionów euro brutto odszkodowania. Oczywiście jest to kwota nierealna, dlatego prezydent Florentino Perez musiałby negocjować z Zidanem wysokość odprawy. Jeśli obaj doszliby do porozumienia, to według gazety "Marca", Los Blancos mają wytypowanych już trzech kandydatów.
Pierwszym z nich jest doskonale znany Jose Mourinho. Portugalczyk pracował w Realu Madryt w latach 2010-2013. Kolejnym szkoleniowcem jest Massimiliano Allegri, który kilka tygodni temu odszedł z Juventusu Turyn.
Zobacz wideo. Trening Realu Madryt przed meczem z Sevillą:
Co ciekawe, Włoch był poważnym kandydatem do pracy w Realu na początku 2019 roku. Gdyby przyjął ofertę Los Blancos, Zinedine Zidane po raz drugi nie pojawiłby się na Santiago Bernabeu. - Odmówiłem Realowi, bo miałem zobowiązania wobec prezydenta Andrei Agnelliego. Mam olbrzymi szacunek do Juve. Słowo, które dałem, było powodem, dla którego odrzuciłem ofertę największego klubu na świecie - stwierdził w lutym Allegri.
Ostatnim kandydatem jest Raul Gonzalez. 42-latek jest legendą Realu Madryt, występując dla klubu łącznie w 741 spotkaniach (325 bramek, 107 asyst). Obecnie jest trenerem drużyny rezerw.
Zobacz także: Aleksandar Vuković: Wszołek zaczeka
Zobacz także: Polski kibic może zazdrościć już nawet Luksemburgowi