El. Euro 2020. Gorąco w kadrze. Iskrzy na linii Brzęczek - Pazdan

Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Michał Pazdan
Newspix / LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Michał Pazdan

Michał Pazdan w dużych nerwach opuszczał ostatnie zgrupowanie reprezentacji. Zaczął się nawet zastanawiać, czy jego dalsze przyjazdy na mecze kadry mają w ogóle sens.

Odesłanie Pazdana na trybuny w ostatnim meczu z Austrią było dla zawodnika niespodziewanym ciosem. Obrońca wypadł słabo w spotkaniu ze Słowenią (0:2) w eliminacjach Euro 2020, zawinił przy drugim golu dla rywala, w całym meczu popełnił sporo błędów i można było zakładać, że wypadnie ze składu drużyny, gdy wyzdrowieje Kamil Glik.

Zawodnik też się tego spodziewał, ale nie przypuszczał, że w kolejnym meczu z Austrią (0:0) usiądzie na trybunach. To bardzo rozzłościło obrońcę. Pazdan był rozczarowany do tego stopnia, że zaczął się nawet zastanawiać, czy jego dalsze przyjazdy na mecze reprezentacji mają sens i czy chce być w ogóle powoływany.

Zawodnik nie tak wyobrażał sobie relacje z trenerem i swoją pozycję w zespole. Pazdan, na boisku twardy i nieustępliwy, jest typem człowieka, który rozpamiętuje swoje niepowodzenia, a do ostatniej sytuacji w kadrze podszedł bardzo emocjonalnie.

ZOBACZ WIDEO: Seria A. Żenująca gra Milanu. Fiorentina rozbiła klub z Mediolanu. Ribery bohaterem! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Piłkarz po wrześniowym zgrupowaniu był przygotowany na brak powołania na październikowe mecze. Taka degradacja na pewno go jednak zabolała.

Pazdan był kluczowym zawodnikiem reprezentacji w ostatnich latach. Z drużyną narodową uczestniczył w dwóch dużych turniejach, a na Euro 2016 był odkryciem w defensywie. Piłkarz po słabej rundzie w Legii w poprzednim sezonie odbudował się w tureckim Ankaragucu i obecnie należy do najlepszych graczy klubu. Za kadencji Brzęczka nie było go w drużynie przez pierwsze miesiące i piłkarz wiedział, że częściej będzie zmiennikiem niż graczem pierwszego składu.

- Zdaję sobie sprawę, że gdy nie ma cię pół roku w kadrze, to musisz na nowo budować swoją pozycję. Na Euro 2016 i mundialu w Rosji byłem pierwszy wyborem. Teraz cieszę się, że znowu tu jestem, a co będzie, to będzie. Żadnych fochów, nie ma jednego, wskakuje drugi i trzeba czekać. Dlatego nie będę się obrażał, jeżeli znajdę się na ławce - mówił na czerwcowym zgrupowaniu.

Reprezentacja. Dwa problemy Brzęczka

Obrońca w kadrze Jerzego Brzęczka rozegrał do tej pory trzy mecze, w dwóch przypadkach zastępował kontuzjowanych zawodników - Jana Bednarka oraz Kamila Glika. W reprezentacji wystąpił w sumie 38 razy. Ostatnie spotkanie eliminacji spędził na trybunach, a na mecze z Łotwą (10.10) i Macedonią Północną (13.10) nie został powołany.

Trener o Kamilu Grosickim: Jest bardzo pewny siebie

Komentarze (12)
avatar
Krzysztof Romanow
3.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sxkoda że nie był tak konsekwentny przy powolywaniu Blaszczykoeskiego . 
avatar
Lambo
2.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dziwię się , że Kibice w ogóle chodzą na mecze tak słabo grającej Reprezentacji Polski ! Gdyby ktoś tak nieudolnie pracował jak Oni grają ( a raczej kopią piłkę ) , dawno by stracił pracę ! 
avatar
Leeleszek
2.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przecież to cienias ,trener nie powinien w ogóle powoływać to na kadre ,pilki podawac ! 
avatar
Ireneusz Cichy
2.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wyszedł mu jeden mecz w 2016 r. a dziennikarze od razu zrobili z niego gwiazdora. On w to uwierzył, chociaż wcale tak nie było. No i teraz ma pretensje. 
avatar
Robert Zmarzlak
2.10.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Zacznijmy od tego że p Brzęczek to nijaki selekcjoner a co do Pazdan miał już swoje pięć minut FARTA niestety jest cieniutki