PKO Ekstraklasa: Śląsk - Jagiellonia: Ireneusz Mamrot: Wyjeżdżamy z poczuciem niedosytu

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot

W piątkowym meczu 11. kolejki PKO Ekstraklasy Śląsk Wrocław zremisował 1:1 (0:0) z Jagiellonią Białystok. - Wyjeżdżamy z Wrocławia z poczuciem niedosytu - mówił po spotkaniu Ireneusz Mamrot, szkoleniowiec drużyny z Białegostoku.

Mecz Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok w pierwszej połowie nie był emocjonującym widowiskiem. Brakowało w nim celnych strzałów i porywających akcji. Ta odsłona piątkowego spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem. Po przerwie na boisku działo się już więcej - przede wszystkim padły dwa gole.

- Myślę, że w pierwszej połowie dla kibiców na pewno nie był to ciekawy mecz. Bardzo dużo taktyki, mało sytuacji. Druga część wyglądała zupełnie inaczej. Bardzo ubolewam nad tym, że kilka razy mogliśmy lepiej rozegrać szybki atak. Byliśmy wiele razy w polu karnym. Zabrakło tam nie tylko dogrania, ale też lepszego poruszania się bez piłki - mówił po meczu szkoleniowiec Jagiellonii, Ireneusz Mamrot.

ZOBACZ TAKŻE: PKO Ekstraklasa. Śląsk - Jagiellonia. We Wrocławiu i Białymstoku bez przełamania

Trener drużyny z Białegostoku mógł być rozczarowany, bowiem w drugiej połowie Jagiellonia wypracowała sobie okazje na to, aby strzelić więcej niż jedną bramkę we Wrocławiu. Zabrakło jednak wykończenia tych akcji.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Radosław Majecki z powołaniem do reprezentacji. "Jego kariera jest budowana na przykładzie Fabiańskiego"

- Żałujemy, bo w sytuacjach takich, gdzie wystarczyło tylko dobre poruszanie się i dołożenie nogi do tego, mogliśmy zdobyć zwycięską bramkę. Z jednej strony odrobiliśmy stratę, gdzie we Wrocławiu nie jest o to łatwo, ale wydaje mi się, że z przebiegu drugiej połowy byliśmy bliżej zwycięstwa. Mimo wszystko wyjeżdżamy z Wrocławia z poczuciem niedosytu, aczkolwiek na pewno druga połowa była dobra w naszym wykonaniu - dodał Ireneusz Mamrot.

Vitezslav Lavicka, trener Śląsk Wrocław uznał remis za sprawiedliwy. Miał jednak zastrzeżenia co do organizacji gry swojego zespołu. - Według tego, co było na boisku, dla mnie remis jest sprawiedliwy. Wszyscy przed meczem chcieliśmy więcej. Wiedzieliśmy, że chcemy się poprawić za naszą porażkę sprzed tygodnia z Koroną. Jagiellonia zagrała dobry mecz. Pierwsza połowa była wyrównana. Początek drugiej połowy to dobra jakość w ataku z naszej strony, strzeliliśmy pierwsi bramkę. Brakowało mi po tym golu lepszej organizacji gry z naszej strony, komunikacji. Patryk Klimala, zawodnicy ofensywni Jagiellonii sprawiali nam problemy. Z takiej jednej sytuacji Jagiellonia strzeliła bramkę na 1:1 - skomentował szkoleniowiec.

ZOBACZ TAKŻE: PKO Ekstraklasa. Poważna kontuzja Adriana Łyszczarza

Mecz Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok zakończył się remisem 1:1. Gola dla WKS-u strzelił Robert Pich, a dla Jagiellonii Juan Camara.

Komentarze (1)
Mo39
5.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Mamrot, stara śpiewka to :poczucie niedosytu, kontrowersje sędziowskie,byliśmy lepsi itp, a zwycięstw brak pomimo takich zakupów. Czas pomyśleć o rezygnacji. Lepiej samemu zrezygnować niż Czytaj całość