Eliminacje Euro 2020. Arkadiusz Milik: Nie będę brał do siebie krytyki anonima z internetu

Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Arkadiusz Milik twierdzi, że uodpornił się na krytykę w internecie i potrafi się odciąć od tego. Chciałby też częściej występować w Napoli, bo w tym sezonie często siada na ławce rezerwowych.

- Trzeba rozdzielić dwa światy. Świat Instagrama, Twittera czy stron internetowych i normalne życie. Odkładam telefon i w sekundę ten jeden wymiar zupełnie znika z mojej przestrzeni. Zamykam przed nim drzwi do swojej głowy. To jedyne wyjście, żeby nie zwariować, nie zatruwać sobie myśli i otoczenia. Przede wszystkim patrzę na źródło krytyki. Zależy mi na zdaniu najbliższych. Mogę przejmować się opinią rodziny, trenera czy kibiców spotkanych na ulicy. Na pewno nigdy nie będę brał do siebie krytyki anonima z internetu. Wyłączam się. Ale do takiego zachowania też musiałem dojrzeć - mówi w wywiadzie z Tomaszem Włodarczykiem z "Przeglądu Sportowego" Arkadiusz Milik.

Napastnik SSC Napoli wspomina, że eliminacje Euro 2020 rozpoczął w podstawowym składzie. Wystąpił obok Roberta Lewandowskiego przeciwko Austrii (1:0), ale już po pierwszej połowie został zmieniony.

Był jednak wtedy chory i czuł się bardzo źle. Mimo to zdecydował się powalczyć, ponieważ w pamięci miał przełamanie z Portugalią, gdy zdobył pierwszego po roku gola w reprezentacji. Nie chciał tracić "kapitału" (jak to sam nazwał), który zyskał dzięki występowali w Lidze Narodów.

Zobacz wideo: piękne gole Milika dla Napoli

- Teraz chyba postąpiłbym inaczej. Było to lekko irracjonalne, bo tylko się męczyłem. Najważniejsze, że wygraliśmy - dodał Milik.

Wspomniał także, że liczy na większą liczbę występów w barwach SSC Napoli. W tym sezonie nie wygląda to najlepiej, ponieważ do klubu dołączyli Hirving Lozano oraz Fernando Llorente i oni odebrali Polakowi minuty. Na dodatek był kontuzjowany i w efekcie Milik uzbierał zaledwie 161 minut (89 w Serie A i 72 w Lidze Mistrzów).

Możliwe, że w czwartkowy wieczór Jerzy Brzęczek da mu zagrać przeciwko Łotwie (w eliminacjach do Euro 2020) w podstawowym składzie.

Zobacz także"LGdS" o Arkadiuszu Miliku: Napoli musi go odnaleźć

Zobacz takżeTransfery. Media: Napoli chce sprzedać Arkadiusza Milika!

Komentarze (4)
avatar
Rylszczak
9.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać odciął się od wszystkiego :) 
avatar
yes
9.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a po co ten niesportowy wstęp? Pewnie po to by pokazać, że sportowcom można dokuczać na różne sposoby? "Można" - nie że dopuszcza się lecz, że tak robią... 
avatar
Piotr Pilarz
9.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To kiedy pogadanka z fanami na temat Twojej żałosnej formy? Ja z chęcią przyjdę 
avatar
Stelmet_Falubaz
9.10.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Mylik i jego kolega Ziololinski uodpornili sie przede wszyskim na rozwoj. Zatrzymali sie panowie w rozwoju a nawet sie cofaja.