Unia Janikowo - Nielba Wągrowiec 1:0 (trenerski dwugłos)

W meczu na szczycie trzecioligowych rozgrywek grupy drugiej, piłkarze Unii Janikowo pokonali Nielbę Wągrowiec 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył 57. minucie gry kapitan janikowskiego zespołu, Marcin Tarnowski. Na konferencji prasowej zadowolony ze swojego debiutu przed janikowską publicznością był szkoleniowiec gospodarzy Zbigniew Kieżun.

Krzysztof Knychała (Nielba Wągrowiec): Ostrzegałem swoich piłkarzy, że mecz przeciwko Unii będzie dużo trudniejszym niż pojedynek, który rozgrywaliśmy w poprzedniej kolejce z Kotwicą Kołobrzeg. Przeciwko graczom z Janikowa nastawiliśmy się na grę z kontry. Przez pierwsze dziesięć minut byłem zadowolony z poczynań swoich podopiecznych. Wiedzieliśmy iż napastnicy Unii grają tyłem do bramki i próbują z tego stwarzać sobie sytuacje. Właśnie na to głównie uczulałem swoich piłkarzy. W drugiej połowie za bardzo ?rozbiegaliśmy? się w defensywie i po naszym błędzie straciliśmy bramkę. Później rolę się odwróciły i to my próbowaliśmy dostać się pod pole karne rywala. W końcówce mieliśmy co prawda dwie sytuacje, jednak zaraz po nich Unia szybko wyszła do kontr i przez to mogliśmy szybko zostać skarceni. Chciałbym pogratulować trenerowi zwycięstwa. Unia była lepszym zespołem i o tą jedną bramkę wygrała zasłużenie.

Zbigniew Kieżun (Unia Janikowo): Przede wszystkim cieszę się ze zwycięstwa. Było to spotkanie bardzo trudne, rywal okazał się bardzo wymagający. Mecz ostatecznie wygraliśmy, jednak wszystko mogło się potoczyć inaczej gdyby strzał głową Halaburdy okazał się celny. Myślę, że bramka strzelona przez Marcina Tarnowskiego nie była przypadkowa. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, które mogliśmy wykorzystać. Gdybyśmy tak uczynili końcówka meczu mogłaby być wtedy o wiele spokojniejsza. Jestem zadowolony ze swojego debiutu na tym obiekcie oraz z tego, że do lidera dzielą nas już tylko trzy punkty. Nie chciałbym wyróżnić jednego czy dwóch piłkarzy z mojej drużyny, tylko jak to uczyniłem w poprzednim tygodniu po meczu w Gnieźnie, na pochwałę zasłużył cały zespół.

Komentarze (0)