PKO Ekstraklasa. Lechia - Górnik. Piotr Stokowiec: Przychodzi 75. minuta i dostajemy paraliżu umysłowego
- Przychodzi 75. minuta i dostajemy paraliżu umysłowego. Zaczynają trząść się łydki i gramy mało stabilnie i irracjonalnie - powiedział Piotr Stokowiec po zremisowanym przez Lechię Gdańsk 1:1 meczu z Górnikiem Zabrze.
Po meczu w dużo gorszym humorze był Piotr Stokowiec. - Powiem szczerze, że nie mam usprawiedliwienia dla takiego wyniku i postawy w końcówce meczu. Są wnioski do wyciągnięcia. Przychodzi 75. minuta i dostajemy paraliżu umysłowego. Zaczynają trząść się łydki i gramy mało stabilnie i irracjonalnie. To nas trochę weryfikuje i powtórzenie wyniku z ubiegłego sezonu będzie niezwykle trudne. Ten mecz jeszcze nic nie przesądza, jeszcze niczego nie przegraliśmy i nie wygraliśmy - zauważył.
Spóźniony prezent dla Grzesika. Zobacz więcej!
- Musimy mocno popracować, również w okienku transferowym, bo tej drużynie potrzeba świeżej krwi i nowej energii. Pokazaliśmy dużo jakości i sytuacji, ale to zniweczyliśmy i możemy mieć pretensje tylko do siebie. Nic tak nie motywuje jak rywalizacja. Na niektórych pozycjach jej nie ma, bo nie ma ludzi. Nie ma usprawiedliwienia dla tak infantylnej gry. Ten sezon będzie trudniejszy - dodał Stokowiec.
Michal Papadopulos: Gorzej być nie może. Zobacz więcej!
W sobotę kibice mogli mieć sporo pretensji do Lukasa Haraslina, który w kilku sytuacjach nie widział kolegów z zespołu. - Nie będę oceniał indywidualnie zawodników. Lukas był mimo wszystko jednym z naszych motorów napędowych, o innych rzeczach nie chcę mówić - ocenił Piotr Stokowiec.