Bundesliga: Eintracht - Bayern. Czerwony alarm! Ogromne nerwy mistrza Niemiec
Wielkie spięcia w Bayernie. Po meczu z Eintrachtem Manuel Neuer nerwowo tłumaczy coś Robertowi Lewandowskiemu, a Niko Kovac grzmi na dziennikarzy. W Monachium prawie wszystko jest na opak, tylko "Lewy" trzyma fason i sam ciągnie zespół do przodu.To tylko pokazało, z jak ogromnymi problemami mierzy się Bayern. Od tygodni polega tylko na geniuszu "Lewego".
Kompromitująca porażka mocno poróżniła dwóch liderów mistrza Niemiec. Po zakończeniu meczu Neuer i Lewandowski długo tłumaczyli sobie coś w nerwach. Kiedy reszta piłkarzy kajała się przed kibicami, obaj dalej żywiołowo wymieniali się swoimi opiniami.
ZOBACZ WIDEO: niebywała seria strzelecka Lewandowskiego
Odwołany trening. Los trenera wisi na włosku
Po wszystkim jeden z dziennikarzy zapytał Neuera, czy następne dni będą niespokojne w klubie. - Bardzo niespokojne! - powiedział. Bramkarz trafił w samo sedno. Najpierw on kłócił się z "Lewym", potem gromy zbierał Niko Kovac. Jego los w Monachium wydaje się przesądzony.
Trener był kłębkiem nerwów na konferencji. Nie potrafił spokojnie odpowiadać na pytania dziennikarzy. - Nie muszę się wszystkim z wami dzielić - wypalił do dziennikarza ciekawego przyczyn tak wysokiej porażki. Później Chorwat długo tłumaczył się dyrektorowi sportowemu, Hasanowi Salihamidziciowi, w autobusie.
Ogromne niepokoje w Bayernie potwierdza tylko decyzja podjęta sobotniej nocy. Dzień po meczu z Eintrachtem zespół miał odbyć trening otwarty dla publiczności. Po kompromitacji nastąpiła zmiana planów i zajęcia zostały odwołane.
-> "Po przerwie pokłócił się z kolegami". Przeciętne noty Roberta Lewandowskiego
Bawarski klub od początku sezonu jest w kryzysie. Zaczęło się od porażki 0:2 z Borussią Dortmund w Superpucharze Niemiec. Chwilę po tym zespół zremisował 2:2 z Herthą Berlin w pierwszej kolejce Bundesligi. Zespół Kovaca nie umie utrzymać dobrej, równej formy i znakomite mecze - jak wygrana 7:2 z Tottenhamem w Lidze Mistrzów - przeplata dramatami na miarę porażek 1:2 z Hoffenheim czy 1:5 z Eintrachtem.
Na tym najwięcej traci Lewandowski, który jest w najlepszej formie od lat. Polak przechodzi do historii, trafił do bramki rywali w 10. pierwszych kolejkach Bundesligi. W 16 meczach tego sezonu 31-latek strzelił już 20 goli. Dzięki fenomenalnemu wejściu w sezon coraz częściej mówi się o nim w kontekście walki o Złotą Piłkę. Do pełni szczęścia brakuje tylko trofeów. Dotąd Bayern rządził chociaż na krajowym podwórku. W obecnej formie nawet z tym może być trudno.
Czytaj też: Bundesliga. Klasyfikacja najlepszych strzelców. Lewandowski z mniejszą przewagą
Oglądaj Bundesligę NA ŻYWO w WP Pilot!
-
Zorkin 1 Zgłoś komentarz
Sytuacja się trochę zmieniła to nie te parówki mi zablokowały konto tylko miałem awarie sprzętu ale nie martw się będzie mnie wyraźnie mniej mam po dziurki ciebie i tego portalu -
Wiesiek Kamiński Zgłoś komentarz
Ja tylko czekam jak Bayern odpadnie z Ligi M. i szczęście sięgnie zenitu... -
Dżorcz Klunej Zgłoś komentarz
obrońców, którzy swoimi beznadziejnymi interwencjami zaniżają kapitanowi statystyki ;) -
plichow Zgłoś komentarz
Dla RL w tym sezonie to tylko rekordy pozostały....chyba, że zmienią trenera, póki jeszcze grupowa trwa w LM... Potem tylko walka o puchary w Bundeslidze zostanie. -
Thorin Zgłoś komentarz
ZORKIN PRZYPOMNIJ SOBIE CO OSTATNIO PISAŁEŚ, DLACZEGO CIĄGLE TU JESTEŚ ??? :) -
Zorkin 1 Zgłoś komentarz
.....naprawdę chyba czas odpocząć . Tego się po prostu nie da czytać . -
Szef na worku Zgłoś komentarz
"Niemcom już brakuje słów na to, co wyczynia w ataku." Nie czytają książek to i słownictwo ubogie. -
Karl Janotta Zgłoś komentarz
To wlasnie egoizm Lewandowskiego jest problemem Bayernu -
mattii Zgłoś komentarz
Wciąż macie świetny zespół. Ten mecz uwypuklił,jak słabym trenerem jest Kovać. To ostatni moment ,by uratować sezon... -
Ross Halfin Zgłoś komentarz
mnie ani wynik ani sama porażka nie jest zaskoczeniem. Napisanym trochę więcej o fatalnej decyzji sędziego