To szalenie trudne dni dla Niko Kovaca. Jego Bayern Monachium cudem awansował do kolejnej rundy Pucharu Niemiec kosztem Vfl Bochum. W sobotę zabrakło szczęścia i zespół przegrał z Eintrachtem Frankfurt aż 1:5. Mistrz Niemiec jest na czwartym miejscu w tabeli Bundesligi i traci już cztery punkty do pierwszej Borussii Moenchengladbach.
- Czerwona kartka dla Jerome'a Boatenga w ósmej minucie była kluczowa. Mimo niezłych momentów nie mogliśmy wiele zdziałać, bo przez ponad 80 minut graliśmy bez jednego piłkarza - tłumaczył się po klęsce Kovac cytowany przez "Sport1".
W sali konferencyjnej Chorwat był kłębkiem nerwów. - Co chcesz jeszcze wiedzieć ode mnie? Nie muszę się wszystkim z wami dzielić - odpowiedział dziennikarzowi, który zapytał trenera o pozostałe przyczyny porażki z Eintrachtem.
[b]ZOBACZ WIDEO: niebywała passa strzelecka Roberta Lewandowskiego
[/b]
Od początku sezonu Bayern jest w kryzysie i nie potrafi utrzymać równej formy. Zdarzają mu się efektowne mecze, jak z Tottenhamem (7:2) w Lidze Mistrzów. Jednak częściej Bawarczykom przytrafiają się wpadki, ostatnia we Frankfurcie. Zespół przy życiu trzyma tylko Robert Lewandowski, który jest w wybitnej formie.
Posada Kovaca po ostatnich męczarniach w Pucharze Niemiec i wysokiej porażce w Bundeslidze wisi na włosku. W rozmowie z reporterem "ZDF" powiedział, że nie wie, czy utrzyma stanowisko w Bayernie.
Bardzo wymowne w kontekście sytuacji Bayernu w najbliższej przyszłości są słowa Manuela Neuera. - Przed nami bardzo niespokojne dni - powiedział.