Miało być już dobrze i skutecznie, a okazało się, że początek rundy rewanżowej dla Czerwono-Niebieskich był dość bolesny. Raków Częstochowa przegrał w Kielcach z Koroną 0:3 po mocno przeciętnym występie.
Zobacz galerię z meczu Korona Kielce - Raków Częstochowa
- W meczu przeciwko Jagiellonii w niedzielę chcemy się zrehabilitować i zwyciężyć. To będzie najlepszy sposób na poprawienie humorów nie tylko naszych, ale też i kibiców - powiedział Igor Sapała w wywiadzie dla oficjalnego portalu klubu spod Jasnej Góry.
Jeśli szukać pozytywów przed najbliższym starciem, to na pewno sympatycy beniaminka znajdą je w pierwszym spotkaniu z białostoczanami. Na Podlasiu ekipa trenera Marka Papszuna wygrała 1:0 po golu Tomasa Petraska.
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020 pokrzyżowało plany PZPN. Trzeba szukać nowego rywala w meczu towarzyskim
- Wiemy, że rywal zagra z nami podwójnie zmotywowany. Doświadczyliśmy już tego, że każdy mecz w Ekstraklasie jest ciężki. Podchodzimy do tego starcia z pełnym spokojem i koncentrujemy się na pracy, jaką mamy do zrobienia. Mam nadzieję, że przyniesie to pożądane efekty - uważa pomocnik Rakowa.
Grudzień dla Czerwono-Niebieskich zacznie się bardzo intensywnie, ale ciekawie. Po starciu ligowym z Jagiellonią czeka ich spotkanie 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski z Cracovią, a potem ligowe starcie z... Cracovią.
- Lubimy takie sytuacje i nie sprawiają nam one żadnych problemów. Postrzegamy te spotkania jako szansę na to, by dobrze zagrać i nabrać rozpędu. Chcemy w tych trzech meczach zwyciężyć i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Najpierw jednak w pełni skupiamy się na najbliższym starciu z Jagiellonią, dopiero potem będziemy myśleć o dwóch meczach z Cracovią - zakończył Igor.
Czytaj też: Niepewni i nieobecni 17. kolejki PKO Ekstraklasy
Mecz z Jagiellonią, na którym wszyscy w Częstochowie na razie skupiają swoją uwagę, rozpocznie się w niedzielę o 12:30 na GIEKSA Arenie w Bełchatowie. Transmisja w Canal+ Sport.