Liga Mistrzów. Borussia Dortmund zirytowana postawą Barcelony. Hiszpanie pomogą Interowi?

Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelona
Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelona

Wśród wtorkowych meczów LM, największe emocje wzbudza korespondencyjny bój o awans Borussii oraz Interu. Ci pierwsi muszą zdobyć więcej punktów, by wyprzedzić Włochów. Problem polega na tym, że rywal ekipy z Mediolanu - Barcelona, zagra rezerwami.

Grupa E Ligi Mistrzów określana była mianem "grupy śmierci". Jak widać, nie bez powodu. Walka w niej toczy się do ostatniej kolejki, a 2. w tabeli Inter oraz 3. Borussia ma identyczny dorobek punktowy. I choć w ostatniej kolejce teoretycznie łatwiejszego rywala mają Niemcy, to ich sytuację komplikuje fakt, że z racji niekorzystnego bilansu w bezpośrednich meczach, w przypadku równej liczby punktów znajdą się pod Interem.

Jedyną nadzieją ekipy Łukasza Piszczka jest zatem strata punktów "Nerazzurrich" w spotkaniu z Barceloną. Problem w tym, że Duma Katalonii na ten mecz wystawić ma mocno rezerwowy skład. Już wiadomo, że nie zagrają między innymi Lionel Messi, Gerard Pique czy Marc-Andre ter Stegen.

Czytaj także: Liga Mistrzów. Bayer - Juventus. Piękne gole Włochów w Niemczech. To trzeba zobaczyć (wideo)

Taka decyzja sztabu szkoleniowego Barcelony, zdaniem niemieckich mediów, miała bardzo zirytować władze Borussii. Dortmundczycy bowiem, w przypadku zwycięstwa Interu, będą bezsilni i w niczym nie pomoże im nawet wysoka wygrana nad Slavią.

ZOBACZ WIDEO: Hiszpański dziennikarz o losowaniu grup Euro 2020. "Myślimy Polska - mówimy Lewandowski. Reszta piłkarzy nie jest dobrze znana"

- Musimy spróbować wygrać, wszystko inne jest zagadką - powiedział jedynie na konferencji prasowej Lucien Favre. Lokalne media nie mają jednak wątpliwości, że pod pozornym spokojem, kryje się spora irytacja postawą Barcelony. Nie ma bowiem wątpliwości, że przy tak dużych brakach kadrowych przed Interem rozłożony został czerwony dywan do 1/8 finału.

Czytaj także: Transfery. PSG ma plan na wypadek odejścia Neymara. Na celowniku gwiazda Liverpoolu

Co ciekawe, podobna sytuacja z Barceloną i Interem miała miejsce już rok temu. Wówczas jednak rotacje w składzie Valverde sprawiły, że to właśnie Włosi pożegnali się z Ligą Mistrzów, gdyż Katalończycy jedynie zremisowali z Tottenhamem. Inną sprawą jest, że zawiedli także Nerazzurri, którzy w decydującej kolejce nie zdołali wygrać z PSV. Finalnie to właśnie mediolańczycy odpadli z rozgrywek pomimo identycznej liczby punktów co Tottenham. Czyżby karma miała powrócić?

Źródło artykułu: