Portugalczyk w Legia Warszawa grał od lutego 2014 do lipca 2015 roku. W tym czasie w Ekstraklasie strzelił 14 goli w 33 meczach. Orlando Sa następnie odszedł do angielskiego Reading FC za 1,5 miliona euro. Legia zarobiła na nim ponad milion euro. Od tego czasu portugalski napastnik grał w Maccabi Tel-Aviv, Standardzie Liege i chińskim Henanie Jianye.
Sa gwiazdą został właśnie w Standardzie. Stamtąd odszedł do Chin za prawie 5 milionów euro. Szybko jednak wrócił do Belgii. W tym sezonie głównie ze względów zdrowotnych Sa nie rozegrał żadnego meczu. Do tego popadł w konflikt z trenerem i został odesłany do drużyny do lat 21. Wkrótce może odejść ze Standardu.
Jak informuje "Super Express", Sa ma ważny kontrakt do 2021 roku, ale ze względu na jego wysokie zarobki, Standard Liege może zgodzić się rozwiązać umowę i pozbyć się najlepiej zarabiającego piłkarza. Ten nie wyklucza powrotu do Legii i to mimo dużej obniżki zarobków. W Standardzie może liczyć na 1,6 mln euro rocznie.
ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"
W zespole wicemistrzów Polski na taką gażę Sa nie mógłby liczyć. Piłkarz jest jednak głodny gry i byłby w stanie zaakceptować niższą umowę. Jak dodaje "Super Express", Sa ostatnio był towarzysko w Warszawie. Pozytywnie wypowiada się o mieście i kibicach Legii, a swoją misję w klubie uważa za niedokończoną.
Droga do tego, by Sa wrócił na Łazienkowską jest daleka. Na ten moment to jedynie spekulacje, ale wszystko może się zmienić po ewentualnym odejściu Jarosława Niezgody.
Zobacz także:
Transfery. Tomasz Kędziora na wylocie z Dynama Kijów. Klub chce się pozbyć pięciu obcokrajowców
Bundesliga. Borussia Dortmund - RB Lipsk. Wymiana ciosów w Dortmundzie. Sześć goli i remis