Bundesliga. Borussia Dortmund - RB Lipsk. Wymiana ciosów w Dortmundzie. Sześć goli i remis

PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: piłkarze Borussii Dortmund
PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: piłkarze Borussii Dortmund

Sześć goli padło w Dortmundzie, gdzie 3. w Bundeslidze Borussia 3:3 zremisowała z liderem RB Lipsk. Gospodarze do przerwy prowadzili 2:0, ale przewagę roztrwonili.

To był hit 16. kolejki Bundesligi. Prawdziwe emocje zaczęły się dopiero po przerwie. Przed spotkaniem obydwa zespoły w tabeli dzieliły cztery punkty. Borussia w przypadku porażki znacząco zmniejszałaby swoje szanse na mistrzostwo.

Od początku więcej do powiedzenia mieli gospodarze. Aktywny był Mats Hummels, który po dograniach z rogu trzykrotnie uderzał na bramkę RB. Peter Gulacsi musiał interweniować w 14. minucie, kiedy wybił piłkę na korner.

Borussia prowadzenie objęła dziewięć minut później. Gulacsi odbił strzał Jadona Sancho. Po chwili sprzed pola karnego uderzył Julian Weigl, bramkarz przepuścił dość prosty strzał. W 34. minucie było już 2:0. W polu karnym Sancho zagrał do Juliana Brandta, ten minął kilku rywali i mierzonym strzałem pokonał Gulacsiego.

ZOBACZ WIDEO: Trener snu jak u Cristiano Ronaldo. Robert Lewandowski dba o każdy detal swojej formy

Goście przebudzili się dopiero chwilę przed przerwą. Dwukrotnie kapitalnie interweniował Burki, który bronił groźne uderzenia głową graczy RB Lipsk.

Czytaj także: Bundesliga. Gorąco w Bayernie Monachium. Piłkarze starli się podczas meczu

Osiem minut po zmianie stron był remis. W 47. minucie błąd popełnił Burki. Bramkarz daleko przed polem karnym chciał głową zagrać do partnera. Podał do... Timo Wernera, a ten trafił z ok. 20 metrów do pustej bramki. Z kolei w 53. minucie napastnik wykorzystał błąd Brandta, który chciał podawać do Burkiego. Werner przejął piłkę i ograł bramkarza. Strzał do pustej bramki był formalnością. Chwilę wcześniej do siatki trafił Marcel Halstenberg, ale był na spalonym.

Odpowiedź Borussii była natychmiastowa. W 55. minucie Marco Reus wycofał piłkę w polu karnym do Sancho, a ten strzałem pod poprzeczkę pokonał Gulacsiego.

Wydawało się, że gospodarze dowiozą wygraną do końca. To piłkarze z Dortmundu sprawiali lepsze wrażenie na boisku i byli bliżej zdobycia czwartej gola. W 78. minucie ponownie był jednak remis. Kapitalne zagranie Dayotchanculle Upamecano w pole karne do Nordiego Mukiele, którego strzał odbił Burki. Do piłki dopadł Patrik Schick i uderzeniem przy słupku trafił na 3:3.

W emocjonującej końcówce gole nie padły. RB Lipsk wciąż ma nad Borussią Dortmund cztery punkty przewagi. Dystans do lidera może zredukować w środę Borussia M'gladbach, która podejmie SC Paderborn 07.

Borussia Dortmund - RB Lipsk 3:3 (2:0)
1:0 - Julian Weigl 23'
2:0 - Julian Brandt 34'
2:1 - Timo Werner 47'
2:2 - Timo Werner 53'
3:2 - Jadon Sancho 55'
3:3 - Patrik Schick 78'

Składy:

Borussia Dortmund: Roman Burki - Manuel Akanji, Mats Hummels, Dan-Axel Zagadou - Julian Weigl, Julian Brandt, Achraf Hakimi, Thorgan Hazard - Jadon Sancho (71' Łukasz Piszczek), Raphael Guerreiro (84' Nico Schulz) - Marco Reus.

RB Lipsk: Peter Gulacsi - Lukas Klostermann, Nordi Mukiele, Dayotchanculle Upamecano, Marcel Halstenberg - Marcel Sabitzer (70' Matheus Cunha), Konrad Laimer, Diego Demme, Emil Forsberg (46' Christopher Nkunku) - Yussuf Poulsen (62' Patrik Schick), Timo Werner.

Sędzia: Tobias Stieler.

Czytaj także: Robert Lewandowski i Jupp Heynckes. "My, napastnicy"

* * *
Werder Brema - 1.FSV Mainz 05 0:5 (0:0)
0:1 - Robin Quaison 10'
0:2 - Jiri Pavlenka (sam.) 15'
0:3 - Robin Quaison 19'
0:4 - Robin Quaison 38'
0:5 - Jean Mateta 81'

FC Augsburg - Fortuna Duesseldorf 3:0 (1:0)
1:0 - Philipp Max 32'
2:0 - Tin Jedvaj
3:0  - Philipp Max 72'

1.FC Union Berlin - TSG 1899 Hoffenheim 0:2 (0:0)
0:1 - Ihlas Bebou 66'
0:2 - Christoph Baumgartner 90'
[multitable table=1143 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (2)
avatar
smok
18.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
BVB nie wygrało na własne życzenie. 
avatar
Dżorcz Klunej
17.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tragedia jakaś bez kitu... Zapowiadało się naprawdę na bardzo ciekawy mecz, prowadzenie BVB 2:0 nie pozostawiało żadnych wątpliwości. Ale II połowa to jakiś kabaret i przedszkole, nie rozumiem Czytaj całość