Waldemar Fornalik: Ćwiczyliśmy nową taktykę

Szkoleniowcy Ruchu Chorzów nie szukali daleko miejsca, gdzie szlifowana będzie forma do nowego sezonu. Zgrupowanie w Wiśle trwało dziesięć dni. Chorzowianie w tym czasie rozegrali trzy mecze sparingowe. Do startu ligi podopieczni Waldemara Fornalika przygotowywać się będą na chorzowskich obiektach.

Coraz więcej ekip przyjeżdża na zgrupowania do Wisły, która położona jest w malowniczej kotlinie Beskidów. Z uroków Wisły, ale także dobrze zaopatrzonej bazy, skorzystała także ekipa Ruchu. - Mieliśmy optymalne warunki do treningów. To, że musieliśmy kilkanaście minut dochodzić na boisku nie było żadnym problemem. Tym bardziej, że murawa na stadionie Wisły Ustronianki, czy na obiekcie Startu była w bardzo dobrym stanie. Należy się od nas duży ukłon dla działaczy tych klubów - mówi w rozmowie ze Sportem szkoleniowiec Niebieskich Waldemar Fornalik.

Oprócz pracą nad motoryką i kondycją zespół z Cichej ćwiczył także wiele wariantów taktycznych. - W końcówce poprzedniego sezonu graliśmy systemem 4-3-3, czy jak kto woli 4-5-1, a ja jestem zwolennikiem systemu 4-4-2. Będziemy jednak wymiennie stosowali te ustawienia, w zależności od konkretnego przeciwnika - wyjaśnia na łamach Sportu trener Ruchu.

Bracia Fornalikowie bacznie obserwują poczynania swoich zawodników podczas treningów

W środę chorzowianie rozegrali dwa mecze sparingowe. Przedpołudniowy mecz był oficjalnie awizowany przez media, a przeciwnikiem Niebieskich był GKS Jastrzębie. Wieczorną porą Ruch rozegrał kolejny mecz, ten jednak był ukrywany w konspiracji przed kibicami a nawet dziennikarzami. Chorzowianie sparingowo mierzyli się z zabrzańskim Górnikiem. - To był ukłon w kierunku organizatorów meczu, którzy w trosce o bezpieczeństwo poprosili o nie nagłaśnianie potyczki z zabrzanami. Uszanowaliśmy ich wolę - kończy szkoleniowiec Ruchu.

Komentarze (0)