Były reprezentant Hiszpanii coraz rzadziej znajduje uznanie w oczach Franka Lamparda. Szkoleniowiec Chelsea FC wyżej ceni umiejętności Calluma Hudson-Odoia, Christiana Pulisica czy Williana. W trwających rozgrywkach Pedro Rodriguez rozegrał tylko 10 meczów, w których strzelił jednego gola.
Kontrakt skrzydłowego z Chelsea wygasa 30 czerwca 2020 roku. Dla Pedro idealny scenariusz to powrót do Barcelony, której jest wychowankiem.
- Jeśli dostanę telefon od Barcelony, rzucę wszystko - podkreśla zawodnik w rozmowie z dziennikiem "L'Esportiu". - W trakcie okresu przygotowawczego, gdy grałem przeciwko Barcelonie, po rozmowie z trenerem zobaczyłem taką możliwość. Drzwi szybko jednak zostały zamknięte. Obecnie nie wiem, co się ze mną stanie - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"
Pedro Rodriguez spędził w Barcelonie 11 lat i przez wiele sezonów był wartościowym zawodnikiem pierwszej drużyny Dumy Katalonii. W 2015 roku, niezadowolony ze swojej roli rezerwowego, postanowił odejść do Chelsea.
- Nie grałem wówczas tyle, ile bym chciał i pojawiła się szansa na odejście. Nie mam nic nikomu do zarzucenia, w szczególności Luisowi Enrique, który zawsze był ze mną szczery. Postawił sprawę jasno, nigdy mnie nie oszukał. Było jasne, że przy Neymarze, Messim i Suarezie nie było dla mnie dostatecznej liczby minut - tłumaczy.
Zobacz także: Grzegorz Krychowiak: Po szesnastej odcinam się od piłki
Zobacz także: Oferowali 40 milionów Lewandowskiemu. Teraz limit będzie ponad 10-krotnie mniejszy