- Tu nie chodzi o przepychankę, tylko o wprowadzenie normalności. Ekstraklasa zgodnie z ustaleniami z 2016 roku z Jachranki, będzie 18-zespołowa. I tego będziemy się trzymać - zapewnił Zbigniew Boniek w wywiadzie dla polsatsport.pl.
Prezes PZPN podkreślił, że zdaje sobie sprawę z tego, że powiększenie liczby drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej, które grałyby systemem mecz i rewanż, nie podniesie poziomu polskiej piłki klubowej, ale - jego zdaniem - dokonanie zmian jest konieczne.
- Nie oszukujmy się, system ESA 37 (obowiązuje od sezonu 2013/14 i był już modyfikowany - przyp. red.) poniósł fiasko, zaszkodził. Trzeba przywrócić normalność i zmienić myślenie o zarządzaniu piłką w klubach - dodał Boniek.
ZOBACZ WIDEO: Sergiu Hanca kupił dom biednej rodzinie. Zobacz jak mieszkają
Problem jednak w tym, że szefowie klubów PKO Ekstraklasy nie są zachwyceni tym pomysłem, w szczególności zasadami spadku. - Bo to powoduje inny podział finansowego tortu - podsumował Boniek.
Plan reformy rozgrywek zakłada, że od sezonu 2021/22 w Ekstraklasie będzie rywalizować osiemnaście zespołów. Z ligi spadałyby trzy drużyny. Ma to być odpowiedź na obecną sytuację, w której - przy ESA 37 (30 meczów w rundzie zasadniczej i potem siedem w rundzie finałowej) - wszystkich spotkań w Ekstraklasie, Pucharze Polski i na arenie międzynarodowej nie da się pogodzić.