Cracovia w niedzielę poinformowała, że Marcos Alvarez związał się z nią trzyletnim kontraktem, który wejdzie w życie 1 lipca, gdy wygaśnie umowa napastnika z VfL Onsabrueck. Więcej o tym TUTAJ.
Pasy nie zamierzają jednak czekać na 28-latka do końca sezonu i rozpoczęły starania o to, by najlepszy strzelec 6. drużyny 2. Bundesligi dołączył do zespołu trenera Michała Probierza już teraz. Przy Kałuży 1 nie wykluczają wykupienia Niemca za rozsądną cenę. Przyszłość napastnika ma się rozstrzygnąć w tym tygodniu.
Trenerowi Probierzowi zależy na sprowadzeniu Alvareza już teraz, ale chce, by napastnik przygotowywał się z drużyną do rundy wiosennej. Jeśli rozmowy z Osnabrueck będą się przeciągały, 28-latek dołączy do Pasów dopiero przed kolejnym sezonem.
ZOBACZ WIDEO: Lukas Podolski zagra w Górniku Zabrze?! "Na takim transferze zyskałaby cała nasza ekstraklasa"
Niezależnie od transferu Alvareza Cracovia zamierza w zimowym oknie transferowym pozyskać jeszcze trzech zawodników. - Ofensywnego pomocnika, skrzydłowego i napastnika - wyliczał podczas Treningu Noworocznego Janusz Filipiak. - Chcemy zrealizować transfery w pierwszej połowie stycznia, by drużyna która poleci na zgrupowanie do Turcji, była już tą drużyną, która będzie grała. To mogą być ciekawe transfery. Przy tym poziomie, którego oczekujemy od nowych zawodników, tanio nie da się ich zrobić - mówił właściciel pięciokrotnego mistrza Polski.
Filipiak liczy się z tym, że wzmocnienia przed walką o mistrzostwo Polski będą wymagały od niego sięgnięcia głębiej do kieszeni, ale Cracovia nie zamierza przystępować do licytacji. Na liście życzeń Pasów są m.in. Damjan Bohar z Zagłębia Lubin i Jorge Felix z Piasta Gliwice, ale krakowianie nie będą próbowali pozyskać ich za wszelką cenę. Na razie warunki dyktowane przez ich kluby są dla Cracovii nie do zaakceptowania.
Czytaj również -> Sergiu Hanca - anioł stróż
Sprowadzenie Bohara albo Feliksa oznaczałoby pobicie transferowego rekordu Cracovii. Od 2017 roku najdroższym piłkarzem ściągniętym przez Pasy z innego klubu ekstraklasy jest Krzysztof Piątek, za którego krakowianie zapłacili Zagłębiu Lubin ok. 600 tys. euro. Owszem, na "Il Pistolero" Cracovia zarobiła łącznie 4,55 mln euro, ale 28-letni Bohar i Felix nie są tak perspektywicznymi piłkarzami, by płacić za nich tak dużo.
A w minionym roku przy Kałuży 1 udowodnili, że potrafią wzmacniać zespół bez wydawania milionów złotych na odstępne. Za Sergiu Hancę krakowianie zapłacili Dinamu Bukareszt tylko 60 tys. euro, a Pelle van Amersfoort, David Jablonsky i Rafael Lopes trafili do Pasów jako wolni zawodnicy.