W sobotnim meczu z Unionem Berlin (3:1) Timo Werner dwukrotnie pokonał Rafała Gikiewicza, dzięki czemu ma na koncie już 20 ligowych trafień w sezonie. Jedno więcej od Roberta Lewandowskiego, który przewodził strzeleckiej klasyfikacji po rundzie jesiennej.
Reprezentant Niemiec z przytupem zaczął rundę rewanżową, pokazując "Lewemu", że nie odpuści w wyścigu o tytuł króla strzelców. Kapitan reprezentacji Polski będzie mógł odpowiedzieć Wernerowi w niedzielę, kiedy Bayern zagra na wyjeździe z Herthą Berlin (godz. 15:30)
Werner nie ma jeszcze w dorobku armatki dla najskuteczniejszego zawodnika Bundesligi, podczas gdy Lewandowski sięgnął po nią już trzykrotnie. Nie oznacza to jednak, że "Lewy" jest nasycony. Snajper Bayernu poluje nie tylko na kolejny tytuł króla strzelców, ale też na rekord Gerda Muellera, który w sezonie 1971/1972 zdobył w Bundeslidze 40 bramek. Na półmetku miał jednak wówczas skromniejszy dorobek (17) i od Wernera (18), i od Lewandowskiego (19).
Walka o tytuł króla strzelców Bundesligi jest w tym sezonie pasjonująca. Dość powiedzieć, że 19 bramek dałoby Lewandowskiemu triumf w ośmiu sezonach, a 20 goli, które ma na koncie Werner, w aż 12.
Czołówka klasyfikacji strzelców Bundesligi:
M | Zawodnik | Bramki | Klub |
---|---|---|---|
1. | Timo Werner | 20 (+2) | RB Lipsk |
2. | Robert Lewandowski | 19 | Bayern Monachium |
3. | Rouwen Hennings | 11 | Fortuna Duesseldorf |
4. | Jadon Sancho | 10 (+1) | Borussia Dortmund |
- | Florian Niederlechner | 10 (+2) | FC Augsburg |
ZOBACZ WIDEO: Transfery. Milik i Piątek zmienią kluby już zimą? Są poważni chętni na polskich napastników