- Artur nabawił się kontuzji łydki. Według pierwszej prognozy to lekkie naderwanie mięśnia, ale czekamy na dokładniejszą diagnozę - mówi nam Tomasz Hajto, który pilotował transfer Artura Sobiecha do tureckiego klubu.
13-krotny reprezentant Polski błyskawicznie zadebiutował w barwach nowego zespołu. Sobiech w środę podpisał z Fatih Karagumruk SK półtoraroczny kontrakt, a już w niedzielę znalazł się w wyjściowym składzie na mecz z Bursasporem (1:2).
Trener Omer Erdogan postanowił jednak skorzystać z usług Sobiecha na nietypowej dla niego pozycji i w debiucie 29-latek zagrał jako prawoskrzydłowy. Jego zespół przegrał w Bursie 1:2, a jedyną bramkę dla niego zdobył Alassane Ndao, który wszedł do gry za kontuzjowanego Polaka.
Czytaj również -> Kolejny gol Karola Świderskiego
Po 17 meczach Fatih Karagumruk SK ma na koncie 23 punkty i zajmuje 11. miejsce w tabeli tureckiej II ligi.
Sobiech odszedł z Lechii aż do Turcji, ponieważ kierownictwo gdańskiego klubu nie zgodziło się na jego przejście do innego zespołu PKO Ekstraklasy. Lechia postanowiła się go pozbyć, ponieważ postanowił upomnieć się o zaległe pensje. W podobnej sytuacji znaleźli się Sławomir Peszko i Rafał Wolski.
Czytaj również -> Perfekcyjny Robert Lewandowski
ZOBACZ WIDEO: Kontrowersje wokół wyboru najlepszej jedenastki roku wg UEFA. "Kante usunięty, żeby było miejsce dla Ronaldo"