Reprezentacja Polski zostaje na PGE Narodowym

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Stadion PGE Narodowy podczas meczu reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Stadion PGE Narodowy podczas meczu reprezentacji Polski

Biało-Czerwoni będą rozgrywać swoje wszystkie mecze eliminacji mistrzostw świata i Europy na PGE Narodowym przynajmniej do 2024 roku. PZPN przedłużył umowę z operatorem stadionu.

W tym artykule dowiesz się o:

Umowa została podpisana na kolejne cztery lata. Tu będą odbywać się finały Pucharu Polski a także mecze reprezentacji Polski. - Operator PGE Narodowego odpowiada za przygotowanie stadionu do meczów, położenie murawy, zapewnienie służb ochrony, służb medycznych, informacyjnych, sprzątania, cateringu oraz zaplecza operacyjnego - mówi Włodzimierz Dola, prezes spółki PL 2012, operatora PGE Narodowego.

Oczywiście kibiców najbardziej interesuje sprawa murawy. Przypomnijmy, że w poprzednim roku wybuchł skandal. Murawa nie nadawała się do gry na profesjonalnym poziomie, piłkarze się ślizgali, wszędzie było pełno piachu.

Jak udało się nam dowiedzieć, wartość przetargu nie będzie wiele wyższa niż w poprzednich latach, a to może stworzyć nowe problemy. Włodzimierz Dola nie komentuje sprawy przez najbliższy tydzień, wtedy zorganizuje spotkanie z dziennikarzami i odpowie na wszystkie pytania.

ZOBACZ: Afera na PGE Narodowym - upadek króla trawy

Maciej Sawicki, sekretarz PZPN, nie ukrywa, że jest zadowolony z nowej umowy. - To stadion, na którym nasi piłkarze lubią grać, to miejsce, do którego kibice chętnie przychodzą wspierać drużynę narodową, tutaj nie przegrywamy - mówi Sawicki.

ZOBACZ: Afera na Narodowym - murawa wstydu

Obie strony zgodnie podkreślają niezwykłą atmosferę warszawskiego obiektu, gdzie średnio na mecze przychodzi ponad 50 tysięcy widzów. Dodają też, że PGE Narodowy jest dla Biało-Czerwonych szczęśliwym stadionem, nie przegrali tu od 2014 roku.

ZOBACZ WIDEO: Rozszerzenie Ekstraklasy fatalnym pomysłem? "Jeszcze bardziej zaniży to poziom"

Źródło artykułu: