27-letni obrońca podpisał przy Bułgarskiej umowę, która wejdzie w życie 1 lipca. "Kolejorz" chciałby jednak pozyskać go już teraz, tyle że władze "Miedziowych" nie zgadzają się na taki transfer.
- To bardzo trudna sytuacja - szczególnie dla Alana, który głową jest już w Poznaniu i bardzo chce do nas przyjść. Niestety ambicje niektórych ludzi w Lubinie znajdują się wyżej niż racjonalne myślenie - stwierdził trener Dariusz Żuraw.
Poznaniacy robią wszystko, by wzmocnić drużynę Czerwińskim jeszcze w tym okienku. To o tyle istotne, że kontuzję leczy Robert Gumny i 27-latek mógłby wypełnić lukę na prawej obronie (może to zrobić też Michał Skóraś, jednak on ma na razie drobne problemy zdrowotne).
ZOBACZ WIDEO: Pol o wyborze Rzeźniczaka na Osobowość Roku 2019. "Nie ma agencji i wszystkie działania prowadzi sam"
->PKO Ekstraklasa: Lech - Raków. Poznaniacy wystartują bez czterech piłkarzy
- Zrobiliśmy i nadal robimy wszystko, by pozyskać Alana. Są jednak rzeczy, na które nie mamy wpływu. Myślę, że dla trenera Zagłębia to też nie jest dobra sytuacja, bo wiem, że ma już wytypowanego następcę. Nie ma tutaj żadnych wygranych, sami przegrani. Szkoda, że przez ambicję części ludzi z Lubina ta transakcja wciąż nie dochodzi do skutku - przyznał Żuraw.
"Kolejorz" jest przygotowany na ostateczne fiasko negocjacji i ma plan B. - Jeśli Alan nie trafi do nas na rundę wiosenną, będziemy musieli go wdrożyć i pozyskać innego gracza na prawą stronę defensywy - zaznaczył szkoleniowiec.
->PKO Ekstraklasa. Kamil Jóźwiak na razie nie odejdzie z Lecha Poznań