Komisja do Spraw Nagłych PZPN zebrała się na posiedzeniu już w miniony piątek, ale po kilku godzinach wiążące decyzje nie padły. Przede wszystkim, działacze nie zdecydowali w sprawie składu poszczególnych klas rozgrywkowych w sezonie 2009/2010. Prezes PZPN i jednocześnie przewodniczący komisji Grzegorz Lato twierdzi, że do końca tygodnia wszystko powinno być jasne.
- Mam pewien plan, który w Komisji do Spraw Nagłych konsekwentnie realizujemy. W najbliższą środę, o godzinie 19 spotkamy się w tej sprawie ponownie. Wtedy zapadną już oficjalne decyzje. Na razie ani w przypadku Widzewa, ani ŁKS nic się nie zmieniło - mówi były reprezentant Polski.
Prezes nie chce jednak zdradzić, czy ów plan ma na celu uratowanie przed degradacją obydwu klubów, czy też tylko jednego. - Zależy mi na tym, by sytuacja prawna obu łódzkich klubów została w stu procentach wyjaśniona. Nie będę komentował, który z tych klubów ma dziś większe, a który mniejsze szanse na grę w ekstraklasie - dodaje.
Wydaje się, że większe szanse na pozytywny finał ma jednak ŁKS. To dlatego, że w sprawie klubu z al. Unii organem decyzyjnym jest właśnie Komisja ds. Nagłych. Widzew jest zależny od Trybunału Arbitrażowego przy PKOl, który czeka na uzasadnienie Sądu Najwyższego. Czy jest szansa, że Trybunał zdąży przed obradami komisji w PZPN? - Jak do PZPN można wprowadzić kuratora z godziny na godzinę, to myślę że i Trybunał Arbitrażowy przy PKOl może się w takim tempie zebrać - kwituje Lato.